Administracja prezydenta Baracka Obamy wezwała w poniedziałek Sąd Najwyższy USA, by zezwolił na sprzedaż upadłego koncernu Chrysler grupie inwestorów, której przewodzi włoski Fiat. Transakcji sprzeciwia się grupa funduszy emerytalnych z Indiany.
Trzy fundusze emerytalne ze stanu Indiana twierdzą, że ministerstwo skarbu USA przekroczyło swe uprawnienia, wspierając Chryslera pieniędzmi, które Kongres USA przeznaczył wyłącznie na pomoc dla banków. Sąd apelacyjny w Nowym Jorku nie podzielił jednak tych wątpliwości i zgodził się na nabycie większości aktywów Chryslera przez skupioną wokół Fiata grupę, fundusz związkowy oraz rządy USA i Kanady.
Teraz ostateczna decyzja należy do Sądu Najwyższego. Umowa sprzedaży stanie się prawomocna dopiero w momencie, gdy ogłosi on, że nie ma do niej zastrzeżeń.
Rząd ostrzega
Właśnie o taką decyzję apeluje do SN rząd Obamy. W przesłanym sądowi piśmie reprezentująca ministerstwo sprawiedliwości adwokat generalna Elena Kagan poinformowała, iż anulowanie sprzedaży może wymusić likwidację Chryslera. Przypomniała także, że jeśli Sąd Najwyższy zawiesi wejście umowy w życie, 15 czerwca Fiat będzie się mógł z niej wycofać.
"Likwidacja Chryslera miałaby bardzo poważne skutki dla gospodarek USA i Kanady. Ponad 38 tys. pracowników Chryslera utraciłoby zatrudnienie, 23 placówki produkcyjne i 20 składów części zostałoby zamkniętych, ponad 3 tys. dilerów Chryslera doznałoby znacznego i prawdopodobnie fatalnego uszczerbku dla swej działalności, a miliardy dolarów z funduszy zdrowotnych i emerytalnych obecnych oraz byłych pracowników Chryslera obróciłyby się wniwecz" - napisała adwokat generalna.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES