168 godzin tygodniowo bez przerwy - to nowy polski rekord pracy lekarza. Według raportu Państwowej Inspekcji Pracy, między kolejnymi etatami, dyżurami i prywatnymi gabinetami medycy mają coraz mniej sił, by porządnie leczyć pacjentów - pisze czwartkowe "Metro".
Przepracowanie lekarzy może zagrażać pacjentom. Problem jest w całej Polsce - potwierdzają najnowsze dane Państwowej Inspekcji Pracy.
Inspektorzy weszli do blisko 300 szpitali i sprawdzili, po ile godzin pracują lekarze. - Jest gorzej niż w poprzednich latach - mówi Teresa Cabała z PIP.
Z przepisami na bakier
Co piąty szpital łamie przepisy o czasie pracy. Po 24-godzinnym dyżurze, zamiast 11 godzin przerwy, lekarze biorą bez odpoczynku kolejne dyżury. Rekord należy do neurologa, który spędził w pracy (w szpitalu i w gotowości pod telefonem w domu) bez przerwy 175 godzin, czyli tydzień.
Powszechne jest obchodzenie przepisów. Lekarze na etacie (mogą pracować do 48 godzin tygodniowo) po godzinach pracują na umowę-zlecenie albo jako pracownicy zewnętrznej firmy, z którą szpital podpisuje kontrakt.
Rano ponownie przychodzą do pracy na etat. Są w stanie tak przepracować 55, 88 albo 96 godzin. W ciągu roku dozwolone jest 416 nadgodzin, rekordzista miał 1245.
Autor: mn//gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24