Na pierwszy rzut oka zadatek i zaliczka to jest to samo. W praktyce jest jednak inaczej. Kupując albo zamawiając określoną rzecz lub usługę lepiej jest wyraźnie zaznaczyć, że pieniądze przekazujemy tytułem zadatku. Paweł Blajer tłumaczy, dlaczego.
Kupujesz lub zlecasz usługę, którą odbierzesz w późniejszym terminie, a wykonawca chce część zapłaty w momencie podpisania umowy to zwróć uwagę na umowę. Warto przyjrzeć się zapisom dotyczącym tego w jakiej formie przekazujemy część zapłaty: zaliczki, czy zadatku.
Zadatek lepszy
Jeśli w umowie znajdzie się zapis o zadatku, to w przypadku, kiedy umowa nie zostanie zrealizowana, kupującemu przysługuje - tytułem rekompensaty - dwukrotność wpłaconej kwoty. Dotyczy to zakupu rzeczy o dużej wartości: nieruchomości, samochodu, ale także innych przedmiotów.
Przy zaliczce takiej sytuacji nie będzie – otrzymamy tylko zwrot wpłaconych środków. Zadatek jest więc rodzajem odszkodowania. Co więcej, nie będziemy musieli w żaden sposób wykazywać szkody.
Najlepiej, aby kwestia zadatku była uregulowana od razu w umowie. Ale skutek prawny będzie osiągnięty także, gdy zaznaczymy, że wpłacamy kwotę tytułem zadatku w dokumencie potwierdzającym wpłatę albo innym pokwitowaniu. Ważne, aby wyraźnie zaznaczono w takim dokumencie, że chodzi o zadatek.
Program "Biznes dla Ludzi" Pawła Blajera do obejrzenia na antenie TVN24 Biznes i Świat od poniedziałku do piątku o godz. 20.00.
Autor: //gry / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN/Shutterstock