Rząd na Kubie złagodził restrykcje dotyczące pożyczek dla prywatnych kredytobiorców. Ma to pomóc rozwiązać ekonomiczne kłopoty wyspy.
Obecnie właściciele tamtejszych małych firm oraz osoby fizyczne mogą pożyczać małe sumy pieniędzy i mają więcej czasu na ich spłatę. Program uruchomił prezydent Raul Castro jako część reform kubańskiego socjalizmu.
Mniejszy limit
Według najnowszych zmian minimalna pożyczka ma zostać zmniejszona z 3 tysięcy pesos do tysiąca (ok. 60 dolarów).
Kolejną nowością jest to, że pożyczkobiorcy będą mogli używać swoich domów lub biżuterii jako gwarancji pożyczkowych. Maksymalny okres spłaty pożyczki zostanie wydłużony z pięciu do dziesięciu lat.
Wytyczne zostały opublikowane w lokalnych gazetach.
Rząd zmienia nastawienie do prywaciarzy
Ostatnie działania kubańskich władz mają na celu promocją tzw. kultury kredytu. Rząd chce w ten sposób zmienić nastawienie społeczeństwa do tzw. prywatnego sektora.
Na Kubie obecnie ok. 9 proc. siły roboczej stanowią tzw. samozatrudnieni (małe firmy). Analitycy zauważają jednak, że większość z nich może mieć problem z powodu biedy panującej wśród Kubańczyków - wielu z nich nie ma nadmiaru gotówki do wydania.
Samochody trudniej
Kubański rząd nie wszędzie jednak łagodzi obostrzenia finansowe. Niedawno zaostrzył je dla tych, którzy chcieliby kupić nowy lub używany samochód. Kubańczycy, ale też obcokrajowcy, którzy mają wystarczająco dużo pieniędzy, będą mogli importować samochód za pośrednictwem oficjalnej agencji. Wcześniej musieli oni jedynie zdobyć odpowiednie pozwolenie, często z pomocą lokalnych władz lub tamtejszych celebrytów.
Autor: mn/klim/ / Źródło: BBC News