Polacy nie obawiają się, że krach do nas dotrze - wynika z sondażu GfK Polonia na zlecenie "Rzeczpospolitej". W związku z załamaniem na rynkach finansowych tylko 18 proc. Polaków zamierza zrezygnować z planowanych inwestycji, a 11 proc. chce wcześniej spłacić kredyt. Co dziesiąta osoba myśli o wycofaniu oszczędności z banku.
Jednocześnie zdecydowana większość badanych (78 proc.) uważa, że nasi politycy nie są przygotowani, by poradzić sobie z ewentualnym kryzysem gospodarczym.
– Zadziałał mechanizm zaprzeczenia złym wizjom – tłumaczy te opinie prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny.
Tylko 19 proc. osób w sondażu GfK Polonia jest bowiem przekonanych, że rządzący poradzą sobie z kryzysem. Przy czym prawie tyle samo obawia się kryzysu w kraju (w sumie 47 proc.), co nie przejawia o to lęku (46 proc.). Choć po ostatnich bankructwach banków w USA i krachu na giełdach strach byłby uzasadniony - zauważa "Rz".
Taka nasza natura
Zdaniem Nęckiego, ów podział pół na pół idealnie odpowiada psychice Polaków, z jednej strony zrzędzących sceptyków, z drugiej – niepoprawnych optymistów.
– Gdy zapowiada się coś złego, to mówimy: dla tych na Zachodzie, Amerykanów – tak, ale dla nas nie. Ten sondaż potwierdza, że mamy poczucie wyjątkowości naszej sytuacji – mówi Nęcki.
Może to wynikać z życzeniowego myślenia Polaków, którzy starają się widzieć plusy mimo złych sygnałów.
Takie myślenie powtarza się w naszej historii. Nawet we wrześniu 1939 roku wierzyliśmy, że w dwa tygodnie nasza kawaleria pobije hitlerowców. Trzeba trochę bardziej realnie szacować prawdopodobieństwo także złych sytuacji prof. Zbigniew Nęcki,
Polacy nie obawiają się, że krach do nas dotrze. 83 proc. respondentów spodziewa się jednak, że w związku z kryzysem gospodarczym wzrosną ceny. 61 proc. uważa, że nastąpi wzrost oprocentowania kredytów, a ponad połowa badanych (51 proc.) twierdzi, że pensje będą miały mniejszą siłę nabywczą.
Polacy nie reagują panicznie na załamanie rynków finansowych. Aż 45 proc. nie zrezygnuje z planowanych inwestycji, 42 proc. nie zamierza wycofywać swych oszczędności z banku, 31 proc. nie będzie spłacać wcześniej kredytu, a 37 proc. nie przewalutuje nawet swego bankowego długu. Aż 77 proc. nie zamierza kupować złota.
Tu daje znać pasywność bankowo-kredytowa Polaków i powszechne myślenie, że jak się raz coś zaczęło, to niech leci, nie będę nic zmieniał. Wyszła tutaj nasza narodowa cielęcina prof. Zbigniew Nęcki,
– Tu daje znać pasywność bankowo-kredytowa Polaków i powszechne myślenie, że jak się raz coś zaczęło, to niech leci, nie będę nic zmieniał. Wyszła tutaj nasza narodowa cielęcina – mówi Nęcki.
W jego opinii Polacy nie umieją jeszcze szybko reagować ani grać instrumentami finansowymi. A z drugiej strony wierzą w solidność banków.
Inflacyjny optymizm
Polacy nie przejmują się najbardziej kryzysem światowym. Nasz optymizm zależy od inflacji Janusz Czapiński
Ale Janusz Czapiński, psycholog społeczny i autor corocznej „Diagnozy społecznej” zauważa, że skutek odniosły zapewnienia autorytetów, iż nasz system bankowy jest odporny na wstrząsy na Zachodzie.
– To dobrze. Polacy przyjęli do wiadomości, że Polska nie jest mocno wkomponowana w gospodarkę globalną i nawet, gdy kryzys amerykański rozleje się na Europę, to tę Zachodnią – tłumaczy. Dodaje, że Polacy przejmują się najbardziej wskaźnikami inflacji, a nie kryzysem światowym. – To od inflacji zależy nasz optymizm – mówi.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24