Wzrost akcyzy za polską wódkę spowoduje, że jej sprzedaż spadnie nawet o 20-30 proc. Lekarstwem na to miała być intensywna kampania promującą nasz produkt eksportowy w Polsce i za granicą. Miała, ale nie będzie. Plany gorzelników pokrzyżował kryzys - pisze "Rzeczpospolita".
Plany były ambitne. – Wprowadzając je w życie, chcieliśmy doprowadzić do wzmocnienia pozycji polskiej wódki za granicą, co przełożyłoby się na znaczny wzrost jej eksportu – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Leszek Wiwała, prezes stowarzyszenia Polski Przemysł Spirytusowy, zrzeszającego większość producentów wódki w Polsce. Wiwała jest autorem „Strategii promocji polskiej wódki”.
Strategia zakładała, że do 2012 r. sprzedaż zagraniczna polskiej wódki mogłaby się zwiększyć do 70 – 80 mln litrów rocznie - pisze "Rzeczpospolita". Byłaby więc niemal trzy razy większa niż w ubiegłym roku. To jednak nie koniec. Do 2020 r. eksport polskiej wódki miał się zwiększyć do 120 – 130 mln litrów, a w 2050 r. do 230 – 240 mln litrów rocznie.
Kryzys nie wybiera
Na razie jednak strategia musi trafić do szuflady - pisze "Rzeczpospolita". Od jesieni ubiegłego roku, kiedy powstała strategia, diametralnie zmieniła się sytuacja rynkowa. Gospodarka zwalnia, a polski rząd od 1 stycznia 2009 r. podniósł akcyzę na wyroby spirytusowe o 9 proc. Przedstawiciele branży spirytusowej uważają, że z powodu wzrostu cen i ogólnego ograniczenia popytu zmniejszy się sprzedaż wódki w naszym kraju. Według wstępnych szacunków w 2008 r. kupiliśmy w sumie ok. 250 mln litrów czystej wódki. Najczarniejszy scenariusz zakłada, że jej sprzedaż może spaść w tym roku nawet o 20 – 30 proc.
Strategia promocyjna przewidywała: - wsparcie polskiej wódki za granicą, co miało się przełożyć na znaczny wzrost eksportu – o ok. 30 proc. do 2012 r. - utworzenie szlaku polskiej wódki w gorzelniach produkujących spirytus najwyższej jakości, m.in. na Podlasiu, Warmii, Mazurach i Kujawach – podobny dla whisky mają Szkoci - budowę centrum dziedzictwa polskiej wódki z muzeum, restauracją i sklepem - wydanie książek o historii i zaletach polskiej wódki przygotowanych przez uznanych na świecie degustatorów (także w języku angielskim) - badania dotyczący innowacji Co przewidywała strategia promocyjna:
– Niepewna sytuacja rynkowa zmusza nas do znacznego ograniczenia wydatków, dlatego na razie nie będziemy prowadzić działań promocyjnych – przyznaje Wiwała.
Pierwszy etap wdrażania strategii miał się zakończył w czasie, gdy w Polsce będzie Euro 2012, aby dotrzeć do kibiców i turystów, którzy przyjadą do nas na mecze piłkarskie. Koszt promocji szacowano na kilkadziesiąt milionów złotych.
Miało być jak w Szkocji
Z powodu trudności finansowych PPS nie sfinansuje w tym roku powstania szlaku polskiej wódki w małych rodzinnych gorzelniach. Branża chciała się wzorować na Szkotach, którzy w taki sposób reklamują whisky. PPS zakładał początkowo, że w tworzeniu szlaku mogłoby wziąć udział ok. 20 gorzelni.
Działać nie zacznie na razie także centrum dziedzictwa polskiej wódki. Miało ono łączyć w sobie elementy muzeum, kina, sklepu i restauracji. Nie będzie także książek o polskiej wódce napisanych przez znanych światowych degustatorów.
Każdy sobie...
Kampanii promującej polską wódkę nie przeprowadzi także Polish Vodka Association (PVA), organizacja założona przez Wyborową SA i Central European Distribution Corporation. Jak przyznają w rozmowie z "Rz" jej członkowie, nie tylko dlatego, że konieczne jest ograniczanie wydatków.
– Jesteśmy przekonani, że większe korzyści przynosi promowanie konkretnych marek – wyjaśnia Andrzej Szumowski, szef PVA i wiceprezes Wyborowej. Jego zdaniem w najbliższych miesiącach branży spirytusowej będzie trudno podejmować decyzje dotyczące promocji.
– To pewne, że kryzys finansowy i wzrost ceny spowodowany podwyżką akcyzy zaszkodzi także rynkowi alkoholowemu, co przełoży się na spadek popytu. Oczywiście, że w takiej sytuacji producenci i dystrybutorzy powinni zwiększać wydatki na działania promocyjne. Jednak z powodu trudności, jakie będą przeżywali, nie będą mogli sobie na to pozwolić – mówi gazecie Szumowski.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24