- Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów skierował w czwartek do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów pozew przeciwko BRE Bankowi. Zakwestionował w nim zawartą w umowach na kredyty hipoteczne klauzulę stanowiącą, że bank może zmienić niektóre warunki umowy.
Jak powiedziała prezes UOKiK Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, BRE Bank kształtował wysokość oprocentowania kredytów hipotecznych w sposób nieprzewidywalny dla klientów. - Konsumenci nie są w stanie przewidzieć, w jakiej sytuacji to oprocentowanie będzie rosło, jak również malało - powiedziała. Dodała, że pozew dotyczy także zapisów umów, w których bank domaga się od klientów, aby informowali go o zmianach swojej sytuacji finansowej. Podkreśliła też, że przygotowane są kolejne pozwy wobec banków, które skierowane zostaną do sądu jeszcze przed Wielkanocą.
Naciągnięte kaluzule
Urząd już kilka tygodni temu zapowiadał, że ma zastrzeżenia do niektórych klauzul w umowach kredytowych, które miały dawać bankom możliwość działania na niekorzyść klientów przez to, że były nie do końca precyzyjne.
Główny problem dotyczył spreadu walutowego, czyli różnicy między ceną sprzedaży, a zakupu walut w banku, głównie franka szwajcarskiego, w którym denominowana jest większość kredytów hipotecznych. W skrajnych przypadkach banki "kasowały" klientów przy spłacie raty znacznie powyżej realnej ceny waluty. Kontrowersyjna okazała się też klauzula pozwalająca zarządowi na dowolne określanie oprocentowania kredytu. Wielu klientów żaliło się, że kiedy banki centralne podnosiły stopy procentowe, to banki udzielające im kredytów natychmiast podnosiły oprocentowanie kredytów. Nie obniżały go jednak, kiedy stopy szły w dół, tak jak przez ostatnie kilka miesięcy.
Problem dostrzegła też Komisja Nadzoru Finansowego, która wydała niedawno nową rekomendację dla banków, mającą zobowiązywać je do bardziej precyzyjnego formułowania warunków umów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES