Czy Urząd Regulacji Energetyki ostatecznie uwolni ceny energii od 1 stycznia 2009 roku? Decyzja o tym ma zapaść na początku przyszłego tygodnia, prawdopodobnie w poniedziałek - powiedział wiceprezes URE Marek Woszczyk w TVN CNBC Biznes.
- Urząd nie będzie zwlekać czy odkładać wypowiedzenia się w tej kwestii, bo byłoby to nieodpowiedzialne - powiedział Woszczyk w czwartek.
Na razie wiadomo jedynie, że wraz z nadchodzącym sezonem grzewczym ceny ciepła wzrosną o kilkanaście procent. Głównym powodem jest 30-proc. podwyżka cen węgla, która powoli staje się faktem.
- Cena węgla to 50-60 proc. kosztów wytwarzania ciepła, więc jeśli jego ceny wzrosną - a mamy już podpisane umowy na wyższe koszty - będzie się to musiało przełożyć na ceny ciepła - powiedział prezes URE.
PGNiG się spóźnia
W tej chwili prezes URE poważnie rozważa podjęcie decyzji o odłożeniu daty pełnego uwolnienia rynku. - Cały czas czekamy na dokumenty od PGNiG z dodatkowymi informacjami w sprawie taryf. Myślę, że lada dzień do nas wpłyną - powiedział. Według wcześniejszych zapowiedzi przedstawicieli gazowej spółki, odpowiedź miała wpłynąć w miniony piątek, ewentualnie w poniedziałek. Tak się nie stało, a w związku z tym następny możliwy termin podwyżki to listopad 2008.
"Rynek jest zbyt rozchwiany"
Firma w połowie sierpnia złożyła do URE wniosek o zmianę taryf. Chciała, by nowy cennik obowiązywał przez pół roku - od października do końca marca 2009.
PGNiG chce podwyżki cen gazu dla wszystkich odbiorców, łącznie z przemysłowymi o około 23 procent. Oznaczałoby to wzrost miesięcznych rachunków dla gospodarstw domowych o około 17 procent.
- Wobec rozchwianej sytuacji na rynku ropy trzeba z dużą rozwagą podchodzić do tej prognozy. Na razie nie mogę powiedzieć jak i kiedy zakończy się postępowanie - powiedział wiceprezes Woszczyk.
Źródło: TVN CNBC Biznes, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES