Choć wiele osób i tak w nie nie wierzyło, to raty "zero procent" - marketingowy oręż sieci handlujących sprzętem elektronicznym oficjalnie odchodzą w przeszłość. Jak pisze "Rzeczpospolita" zmiana polityki firm spowodowana jest zaostrzeniem warunków kredytowania przez banki.
Firmy rezygnują z systemów ratalnych z powodu zwrotu polityki banków, które obecnie coraz niechętniej chcą kredytować zakupy. – Dla sieci handlowych taka oferta jest obecnie bardziej kosztowna, ponieważ zdrożało finansowanie na rynku i banki oferują je przy wyższych cenach. Wcześniej dawały korzystniejsze warunki, ponieważ z takiej współpracy miały korzyść polegającą na pozyskaniu bazy klientów – wyjaśnia przedstawiciel jednego z banków. Teraz dla banków mniej ważne jest powiększenie udziałów w rynku, a jednocześnie sieci są mniej skłonne do współfinansowania takiej sprzedaży.
– Obserwujemy spadek liczby promocji typu kredyt na zero proc. Także u naszych partnerów handlowych. Jest to trend ogólnorynkowy – mówi "Rz" Agnieszka Frąckowiak z Lukas Banku.
Rosnące zero
Firmy coraz częściej wprowadzają takie oferty tylko na ograniczoną liczbę wybranych produktów lub czasowo Dla pozostałych zainteresowanych zakupem na raty czekają już rynkowe stawki oprocentowania, zwykle bardzo wysokie. Najwyższe ma Saturn – roczny kredyt oprocentowany jest na 21 proc., w Media Markt i Electro World jest to 12 proc. W sieci Avans każdy zakup ratalny obciążony jest z kolei 0,7 proc. opłaty z tytułu ubezpieczenia.
W niektórych firmach nieoprocentowany jest np. kredyt na dziesięć lub 20 rat, choć w jego przypadku także dochodzą dodatkowe koszty z tytułu choćby ubezpieczenia. – Zainteresowanie zakupami ratalnymi ciągle jest spore, w dalszym ciągu 25 proc. obrotów pochodzi z zakupów ratalnych, z których połowa to raty zero proc. W tym systemie sprzedajemy jedynie w okresowych promocjach, wiąże się to bowiem z dodatkowymi kosztami – mówi Wioletta Batóg, rzecznik sieci Media Markt i Saturn.
Odstraszony klient
Z powodu wzrostu opłat i mniejszej liczby promocji powoli widać spadek zainteresowania zakupami na raty. – Odpowiadają one za ponad 30 proc. obrotów, w ostatnim czasie odnotowaliśmy jednak spadek ich udziału o kilka punktów procentowych – mówi Henryk Sala, prezes Mix Electronics.
Sieci przyznają, że jeszcze w ubiegłym roku do zakupów na raty wystarczył w zasadzie tylko dowód osobisty i pozytywną decyzję dostawał każdy klient. – Teraz dużo wniosków jest odrzucanych, choć klienci mimo wzrostu stawek dalej na raty chcą kupować – mówi pracownik jednej z dużych sieci handlujących elektroniką. Firmy finansujące takie transakcje także przyznają, że w ostatnich miesiącach chętnych jest mniej.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24