Singapur jest znany jako tropikalne schronienie dla światowego bogactwa z ekskluzywnymi enklawami mieszkalnymi, przystaniami jachtów "z górnej półki", kasynami i wyścigiem F1. Jednak coraz częściej pojawiające się głosy krytyczne zmusiły rząd do stonowania swoje "miękkiej" polityki wobec bogaczy.
Według zaproponowanych zmian budżetowych wzrosnąć mają opłaty za wysokiej klasy samochody i zakup nieruchomości, w tym z możliwością poszerzenia górnej stawki podatkowej - wskazują ekonomiści.
Z maksymalną stawką podatkową w wysokości 20 proc. i brakiem podatku od zysków kapitałowych azjatycki Singapur od dawna był synonimem zamożności. Ma też najwyższy na świecie odsetek milionerów. Wśród najlepiej sprzedawanych marek samochodowych w ubiegłym roku na pierwszym miejscu był mercedes, a następnie bmw.
Szybka reakcja
Z kręgów usług dla biznesu płyną głosy, że nowa polityka rządu została już zauważona przez zamożnych klientów, którzy obawiają się, że jest to trent długoterminowy. Rząd pod naciskiem spadających sondaży stara się pokazać inną politykę w kraju, gdzie miesięczne wynagrodzenie to nieco ponad 2 tys. dolarów amerykańskich.
- Jest wielu ludzi, którzy nie wiedzą co dalej - podkreśla Juliet Poh, właściciel salonu samochodowego sprzedającego luksusowe marki pojazdów. Samochody w Singapurze są drogie m. in. ze względu na konieczność zakupu z każdym nowym samochodem specjalnej rządowej licencji W ubiegłym roku rząd wprowadził wielopoziomowy system podatkowych od luksusowych samochodów.
Pierwszy próg to 20 tys. dolarów singapurskich (SGD), czyli ok. 16 tys. dolarów amerykańskich, opodatkowany 100 proc. podatkiem, kolejny 30 tys. SGD - podatek 140 proc. i kolejny powyżej 50 SGD - 180 proc. W rezultacie sprzedaż luksusowych samochodów spadła o ponad 80 proc. w drugiej połowie 2013 r. W górę idą też opłaty ponoszone przez nabywców domów, w tym opłaty skarbowe.
Autor: mn/klim/ / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia