Liderzy z Kongresu i Biały Dom są już blisko porozumienia, dzięki któremu koncerny samochodowe z Detroit: GM, Ford i Chrysler otrzymają 15 mld dolarów bezpośredniej pomocy. Plan już jest wypracowany i powinien zostać podpisany jeszcze w tym tygodniu.
Waszyngtońska administracja chce przeznaczyć na ratowanie koncernów samochodowych 15 mld dolarów. Chris Dodd, szef senackiej Komisji Bankowej, stwierdził w niedzielę, że to wystarczy na pomoc w krótkim terminie.
Biały Dom i Kongres negocjują teraz powiększenie tej sumy. Pierwotnie kongresmeni mówili o 25 mld dolarów. A łączne potrzeby zgłoszone przez szefów koncerny sięgnęły 34 mld dolarów.
Chevrolet na ołtarzu
Kilka tysięcy ludzi modliło się równolegle z obradami Kongresu w kościele w Detroit o ratunek dla bankrutującego przemysłu samochodowego, który zabiega w Kongresie o wielomiliardową pożyczkę na dalszą działalność. W razie upadłości trzech koncernów - General Motors, Forda i Chryslera - kilka milionów ludzi może znaleźć się bez pracy. Krytyczna sytuacja "wielkiej trójki" z Detroit symbolizuje recesję, w jakiej pogrąża się Ameryka.
W świątyni Kościoła zielonoświątkowców Greater Grace Temple w niedzielę ustawiono na ołtarzu trzy auta terenowe: Chevroleta Tahoe, Forda Escape i Chryslera Aspen, wszystkie z napędem częściowo elektrycznym (hybrydy). W zeszłym tygodniu także katolicki arcybiskup Detroit, Adam Maida, wraz z innymi przywódcami religijnymi w mieście zaapelował do Kongresu o przyznanie koncernom samochodowym wspomnianej pożyczki.
Źródło: bloomberg.com
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24