- Dla mnie od strony merytorycznej to nie była jakaś nadzwyczajna rozmowa - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 były wicepremier i minister finansów Grzegorz Kołodko. Odniósł się w ten sposób podsłuchanych rozmów szefa NBP Marka Belki i minister spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza. - Tego typu rozmowy są częścią tego, co się rozumie przez politykę - dodał Kołodko.
W czerwcu tygodnik "Wprost" opublikował nagrania rozmów szefa banku centralnego Marka Belki z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym.
Sprawa jest
Według Grzegorza Kołodki w sprawie tzw. afery podsłuchowej stało się "wiele dziwnych i niedobrych rzeczy". - Dla mnie najważniejsze jest to, jak to wpływa na stan polskiej gospodarki. Przyglądam się też, jak jest to odbierane w szerokim świecie. Publikacje na ten temat były, nawet w tych najbardziej opiniotwórczych pismach jak "The Economist". Był tam duży artykuł, wolałbym, żeby takiego artykułu na łamach tak opiniotwórczej prasy nie czytać. To nie służy dobrze polskiej sprawie - ocenił ekonomista.
Odnosząc się bezpośrednio do rozmowy Belki Sienkiewicza Kołodko podkreślił: - Dla mnie od strony merytorycznej to nie była jakaś nadzwyczajna rozmowa. Tego typu rozmowy są częścią tego, co się rozumie przez politykę. Jest próba sondowania, wyczucia intencji stron. NBP nic nie można polecić, nawet prezydent. Natomiast rozmawiać z nim można i trzeba. Ja też rozmawiałem z prezesami Banku Centralnego gdy byłem wicepremierem - powiedział były wicepremier.
- Co do meritum jest problem, bo ktoś mógłby się zastanowić jak to jest możliwe, że polski bank centralny może finansować deficyty obcych państw a nie może swojego. Jest pytanie stricte ekonomiczne, czy powinien być taki instrument, czy nie. To, co potem jak ta afera wybuchła, czy ją zrobiono dyskutował rząd, i Rada Ministrów przyjęła pewne propozycje odnośnie zmian w ustawie o NBP, które będą umożliwiały poprzez operacje na rynku wtórnym finansowanie działalności rządu, to jest w pełni dopuszczalne. Bardzo wiele krajów do tego instrumentu sięga - ocenił Kołodko.
Zastrzegł jednak, że "w Polsce tak daleko poszliśmy z troską o niezależność NBP od rządu, że nawet gdyby bank chciał wykonać pewien słuszne ekonomicznie ruch, to ustawowo jest to niemożliwe".
Autor: mn//gry / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24