Przewoźnicy towarowi zamierzają ograniczyć plany rozwojowe i szykują cięcia w zatrudnieniu. Najbardziej odczują to pracownicy PKP Cargo.
Na razie nie wiadomo, jak duże będą zwolnienia, bo trwają analizy - pisze "Dziennik". - Do przygotowania głębokiej restrukturyzacji zmusza nas sytuacja rynkowa, jest to też efekt reorganizacji od początku nowego roku - mówi Wojciech Balczun, prezes PKP Cargo.
5 tys. osób może stracić pracę
Kłopoty przewoźników to skutek spadku zainteresowania ich usługami ze strony przemysłu. W wyniku zmian strukturalnych liczba zakładów Cargo zostanie zmniejszona od przyszłego roku z 42 do 16. W związku z tym eksperci szacują, że z firmą, w której pracuje teraz blisko 40 tys. osób, może się pożegnać nawet 5 tys. pracowników. Skala zwolnień byłaby wyższa, gdyby Cargo nie przekazało w tym roku PKP Intercity i PKP Przewozy Regionalne części lokomotyw wraz z 5 tys. pracowników.
Do zwolnień dojdzie też w największych prywatnych firmach kolejowych. W PCC Rail w przyszłym roku pracę straci około 200 zatrudnionych. Mieczysław Olender, szef PCC Rail, tłumaczy, że to będzie efekt przede wszystkim konsolidacji grupy, którą tworzy 17 niezależnych firm. Zwolnień nie wyklucza też CTL Logistics, które zatrudnia 2,5 tys. pracowników.
Trudno o optymizm
- Pracujemy nad biznesplanem, ale w obecnej sytuacji trzeba myśleć o ograniczeniu kosztów i planów rozwoju - mówi Krzysztof Sędzikowski, prezes CTL Logistics. Firma planowała pierwotnie kupić nawet 500 nowych wagonów. Ale teraz będzie dobrze, jak kupi połowę.
Problemy branży kolejowej wynikają ze spadku zainteresowania przemysłu przewozami. Jak twierdzi szef PCC Rail, teraz wozi się mniej nie tylko węgla czy kruszyw, ale też samochodów i produktów AGD.
- Zobaczymy, co przyniesie grudzień, ale teraz naprawdę trudno być optymistą - mówi Olender. Jeszcze na początku tego roku najbardziej czarne scenariusze zakładały spadek przewozów towarowych na poziomie góra 2 proc.
Tymczasem już teraz wiadomo, że spadki będą ponaddwukrotnie wyższe. W tym roku przewiezionych zostanie 14,5 mln ton mniej ładunków niż rok temu, kiedy to na wagony przewoźników załadowano 289 mln ton towarów. Na domiar złego, zgodnie z prognozami branży w przyszłym roku ten spadek utrzyma się na podobnym poziomie.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: pkp-cargo.pl