Przewoźnik kolejowy będzie mógł upaść. Do tej pory było to niemożliwe. Jednak rząd przyjął w środę proponowane przez resort infrastruktury zmiany przepisów umożliwiające upadłość kolejowych spółek przewozowych - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu. A kolejowe związki zawodowe już zapowiadają strajki.
Nowelizacja dotyczy PKP Intercity, PKP Cargo i Przewozów Regionalnych. Zostały one utworzone na podstawie ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP z 2000 roku, więc w myśl prawa upadłościowego i naprawczego nie można ogłosić ich upadłości. Nowelizacja ma zmienić ten stan rzeczy.
Projekty nowelizacji ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego Polskie Koleje Państwowe, ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze oraz ustawy o transporcie kolejowym uwzględniają unijne wytyczne, dotyczące pomocy państwa na rzecz przedsiębiorstw kolejowych z 2008 roku. Według Brukseli, obecnie obowiązujące w Polsce przepisy przyznają przedsiębiorstwom kolejowym nieograniczone gwarancje państwowe.
Kogo to dotyczy?
Ponadto, zaproponowane przez resort infrastruktury zmiany dopuszczają czasowe świadczenie usług przewozowych przez firmy w stanie upadłości. Obecnie przewoźnik, który ogłosi upadłość, straci licencję na wykonywanie przewozów. Wnioskodawcy projektu nowelizacji chcą to zmienić, żeby pasażerowie nie zostali z dnia na dzień bez transportu. Ten czas podmiot, który zamawia przewozy, np. samorząd, będzie mógł wykorzystać na zorganizowanie transportu w inny sposób.
Wnioskodawcy proponują 12 miesięcy vacatio legis, aby rynek kolejowy mógł się przygotować.
Spółki, których dotyczy projekt, mają ponad 62 proc. udziału w rynku przewozów według liczby pasażerów i ponad 85 proc. pod względem pracy przewozowej. Obecnie PKP Intercity zatrudnia ok. 9 tys. pracowników, PKP Cargo ok. 29 tys. pracowników, a Przewozy Regionalne 15,5 tys. pracowników.
Związki grożą strajkiem
Natychmiast odezwały się centrale związkowe. Trzy największe z nich zawiązały komitet protestacyjno-strajkowy. Jak powiedział PAP Stanisław Kokot z kolejowej Solidarności, związkowcy nie wykluczają strajku generalnego, jeżeli resort infrastruktury nie wypełni ich postulatów.
W skład komitetu weszły: Federacja Związków Zawodowych Pracowników PKP, Sekcja Krajowa Kolejarzy NSZZ "Solidarność" oraz Konfederacja Kolejowych Związków Zawodowych. - Na początku września rozpocznie się pierwsza duża akcja protestacyjna - powiedział PAP Kokot.
Pieniędzy, pieniędzy, pieniędzy...
Związkowcom chodzi o to, żeby nastąpiło m.in. pełne oddłużenie PKP, podpisanie pakietu gwarancji pracowniczych w Przewozach Regionalnych, zapewnienie większościowego udziału Skarbu Państwa w spółkach kolejowych i przekazanie środków z prywatyzacji na dokapitalizowanie spółek, zapewnienie PKP Intercity 200 mln zł na inwestycje taborowe, zapewnienie źródeł finansowania inwestycji rozwojowych m.in. w Kolejach Mazowieckich i WKD, czy zapewnienie PKP Polskie Linie Kolejowe dofinansowania na poziomie umożliwiającym pełne wykorzystanie środków unijnych.
Kokot odniósł się także do planowanych prywatyzacji spółek kolejowych (chodzi m.in. o PKP Intercity i PKP Cargo).
- Prywatyzacja tak, ale taka, która pomoże spółkom na przejście do normalności. Ale na taką dziką prywatyzację, kto da więcej, się nie zgadzamy - powiedział związkowiec. Dodał, że w prywatyzowanych spółkach konieczne będzie także podpisanie pakietów gwarancji pracowniczych.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24