Do warszawskiej prokuratury zgłosiło się już kilkudziesięciu pokrzywdzonych klientów Finroyal. Domagają się ścigania dyrekcji tego parabanku za oszustwa, gdyż nie mogą odzyskać swych pieniędzy. Szef Finroyal ma już zarzuty działania bez zgody KNF.
- Zawiadamiający są przesłuchiwani. Przedstawiają umowy z tą firmą - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura. Zawiadomienia te są dołączane do śledztwa przeciw szefowi Finroyal Andrzejowi K., któremu już wcześniej postawiono zarzut gromadzenia w latach 2007-2012 środków finansowych bez zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego. Zastosowano wobec niego dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Grozi mu grzywna do 5 milionów złotych oraz do 3 lat więzienia. Jak podkreśla Ślepokura, zawiadamiający domagają się ścigania szefa Finroyal za przestępstwo oszustwa. Postępowanie jest prowadzone też w kierunku ewentualnego przestępstwa wyrządzenia szkody majątkowej przez nadużycie zaufania lub niedopełnienie obowiązku przez spółkę zobowiązaną na podstawie umowy do zajmowania się sprawami majątkowymi danej osoby. Grozi za to do 5 lat więzienia. Według Ślepokury prokuratura powołała biegłych z dziedziny międzynarodowego prawa finansowego, by ustalili, czy zarejestrowana w Wlk. Brytanii spółka Finroyal w ogóle mogła działać w Polsce.
Scenariusz jak z Amber Gold
Finroyal jest spółką zarejestrowaną w Wielkiej Brytanii. Tamtejsi urzędnicy, gdy zauważyli wiosną, że firma nie składa sprawozdań finansowych i nie płaci podatków, wszczęli procedurę jej likwidacji. Pod groźbą wykreślenia firmy z rejestru spółek Finroyal spłacił zaległe podatki w Anglii. Reporterzy "Uwagi! TVN" rozmawiali jednak ze specjalistami z Wysp Brytyjskich, którzy twierdzą, że Finroyal jest nawet 2,5 mln funtów "na minusie", a więc pieniędzy, które wpłaciły tysiące ludzi, w kasie po prostu nie ma.
Ta sprawa, wcześniejsza w stosunku do Amber Gold, wygląda wręcz bliźniaczo. Tak jak w przypadku firmy Marcina Plichty, w Finroyal ludzie zainwestowali oszczędności całego życia i teraz nie mogą ich odzyskać.
Na stronie internetowej KNF w zakładce "Ostrzeżenia publiczne" Finroyal figuruje jako pierwsza z firm. Komisja pisze: "Wymienione podmioty nie posiadają zezwolenia KNF na wykonywanie czynności bankowych, w szczególności na przyjmowanie wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem".
Autor: bgr/k / Źródło: PAP