Donald Tusk i Waldemar Pawlak znów we wtorek ciepło mówili o projekcie stworzenia polskiego "łupkowego eldorado". Na dowód, że idea dziarsko wchodzi w życie z lubelszczyzny płyną najnowsze wieści: badania sejsmiczne złóż gazu łupkowego w okolicach Grabowca ruszą na jesieni. W przyszłym roku planowane są odwierty.
Badania przeprowadzi koncern energetyczny Chevron, który od Ministerstwa Środowiska dostał koncesje na prowadzenie poszukiwań gazu w czterech miejscach Lubelszczyzny - w okolicach Kraśnika, Frampola, Zwierzyńca i Grabowca.
Wiadomo kiedy, nie wiadomo za ile
Przedstawiciele firmy spotkali się we wtorek z wojewodą lubelskim i władzami samorządowymi województwa. Jak powiedział dziennikarzom po spotkaniu przedstawiciel Chevronu w Polsce John P. Claussen, firma przygotowuje szczegółowy program prac badawczych. Rozpoczęcie pomiarów sejsmicznych planowane jest na jesień br., a pierwsze odwierty poszukiwawcze - rok później.
Prace badawcze i poszukiwawcze potrwają cztery lata. Pierwsze badania będą prowadzone w okolicach Grabowca.
Claussen nie ujawnił, ile kosztować będą prace badawcze; nie chciał też powiedzieć, jakiej wielkości złoża spodziewają się znaleźć. - Jesteśmy optymistami - skwitował jedynie. Zapewnił, że firma stosuje nowoczesne metody, dzięki którym można ochronić środowisko naturalne.
Władze zadowolone
Starosta kraśnicki Tadeusz Wojtak powiedział PAP, że władze samorządowe przychylnie odnoszą się do poszukiwań gazu łupkowego na swoim terenie. - Musimy się rozwijać. Liczymy na to, że odkrycie gazu przyniesie inwestycje w infrastrukturę i powstaną nowe miejsca pracy, a środowisko nie ucierpi bardzo - powiedział.
Według informacji urzędu marszałkowskiego, od 2007 r. minister środowiska udzielił dotychczas 15 koncesji sześciu firmom na poszukiwanie na terenie Lubelszczyzny niekonwencjonalnych złóż gazu ziemnego w łupkach. Koncesje obejmują m.in. okolice: Lubartowa, Bełżyc, Lublina, Ryk, Międzyrzeca Podlaskiego. Nie wiadomo jeszcze, jak duże mogą być złoża tego gazu na Lubelszczyźnie. Na razie żadna z firm posiadających koncesje nie prowadzi odwiertów poszukiwawczych.
Lubelskie jak Teksas
Koncesja Chevronu, jednego z największych koncernów energetycznych na świecie, na poszukiwanie gazu łupkowego w regionie lubelskim jest jednocześnie jego pierwszym wejściem na rynek poszukiwania tego gazu w Europie. Chevron pracuje już nad poszukiwaniem gazu łupkowego w Teksasie i Kanadzie.
Gaz łupkowy - określany też mianem niekonwencjonalnego - uwięziony jest w "ciasnych" porach skalnych o bardzo niskiej przepuszczalności. Dotyczy to wytworów skalnych sprzed ok. 450 mln lat, znajdujących się na głębokości ok. 3-4 km.
Wstępne, niepotwierdzone opracowania amerykańskich firm szacują zasoby gazu łupkowego w Polsce na minimum 1,5 bln m sześc. Według niektórych ekspertów, w Polsce może być od 1,4 do nawet 3 bln m sześc. gazu uwięzionego w łupkach. Dla porównania, ilość gazu w konwencjonalnych złożach szacuje się w Rosji na 47 bln, w Katarze - 14 bln, a w Iraku - 3 bln.
Duży projekt - 60 koncesji
Wiceminister środowiska, główny geolog kraju Henryk Jezierski uważa, że za około pięć lat dowiemy się, czy i ile mamy gazu łupkowego w Polsce, a przygotowania do eksploatacji rozpoczną się najwcześniej za 10 do 15 lat.
W ciągu ostatnich dwóch lat resort środowiska wydał ok. 60 koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego w Polsce, głównie amerykańskim firmom - Exxon Mobil, Chevron, Maraton, ConocoPhillips i kanadyjskiej Lane Energy. 11 koncesji ma też Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Projektowi ze strony rządowej patronują też minister gospodarki Waldemar Pawlak i sam premier Donald Tusk.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24