Słowacy od czwartku cieszą się nową walutą. Polska - zdaniem zagranicznych analityków - ma być następnym krajem, który wejdzie do euro-landu. Jak przyjęcie wspólnej waluty wpłynie na polską gospodarkę? Wzrosną ceny produktów spożywczych i pensje. Tanieć będą kredyty mieszkaniowe - pisze "Rzeczpospolita".
W najnowszym raporcie analitycy austriackiego Erste Banku napisali, że Polska będzie kolejnym krajem, który wstąpi do strefy euro. Ma to nastąpić w 2012 r.
Wśród polskich ekonomistów dominuje jednak sceptycyzm odnośnie daty przyjęcia wspólnej waluty.
– Główne ryzyko to uwarunkowania polityczne. Naszym zdaniem rząd ma dużo determinacji, ale do ERM2 wejdziemy w drugiej połowie 2009 roku – mówi Maja Goettig, główna ekonomistka banku BPH.
Taki scenariusz zakłada, że do eurolandu moglibyśmy wejść w 2013 roku. Dlaczego? Trzeba wziąć pod uwagę dwuletni pobyt w ERM2 i kwestie techniczne, związane z drukiem i biciem nowego pieniądza.
– W wypadku długotrwałego kryzysu lepiej być w strefie euro niż gdzieś między euro a rublem – przekonuje na łamach "Rzeczpospolitej" premier Donald Tusk.
Co zyskamy, a co stracimy?
Wspólna waluta, oprócz oczywistych udogodnień, takich jak możliwość porównania cen w tej samej walucie we wszystkich krajach strefy euro, niesie także inne korzyści.
Daje możliwość uzyskania tańszego kredytu – na obszarze unii walutowej stopy procentowe są dwukrotnie niższe niż w Polsce - pisze "Rzeczpospolita". To jednak oznacza także niższe zyski z lokat.
Jak zapowiadają eksperci, wzrosną również ceny towarów codziennego użytku - produktów spożywczych, chemii itp. - to efekt zaokrąglania w górę przy przeliczaniu z waluty narodowej.
W ten sposób działa tzw. efekt cappuccino, czyli podwyżki cen towarów i usług tanich i często nabywanych. Jednocześnie te tanie produkty wymykały się tradycyjnym miarom inflacji, więc urzędy statystyczne nie odnotowały nadmiernego tempa wzrostu cen.
Wyższe pensje
Jak zapowiadają eksperci, przyjęcie wspólnej waluty zwiększy nasze wynagrodzenia, które zostaną automatycznie przeliczone na euro. Ekonomiści przekonują, że ich realna wartość będzie wyższa, niż gdyby Polska nie przystępowała do strefy euro, ponieważ polski pieniądz będzie najprawdopodobniej mocniejszy.
Jednocześnie zmaleje oprocentowanie naszych kredytów. Te będą przeliczane na euro po oficjalnym kursie wymiany.
Źródło: Rzeczpospolita, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24