Minister skarbu Aleksander Grad zapowiedział, że Polska zdąży z przedstawieniem Komisji Europejskiej planów restrukturyzacji i prywatyzacji stoczni. W negocjacjach z inwestorami nastąpił przełom - oświadczył. Zdradził też, że do gry wrócił inwestor, który kiedyś chciał kupić wszystkie polskie stocznie.
Aleksander Grad powiedział, że przełom w negocjacjach z inwestorami w ostatnich dniach doprowadził do powstania protokołu uzgodnień, czyli "najważniejszych, kluczowych spraw pomiędzy ISD a Skarbem Państwa i pomiędzy Mostostalem Chojnice, Ulsteinem i Korporacją Polskie Stocznie". Ma to ostatecznie pozwolić na prywatyzację stoczni. Kompletne plany inwestorów: Mostostalu Chojnice dla Stoczni Szczecin i ISD dla Stoczni Gdańsk mają trafić do Brukseli do końca tygodnia, a do 12 września zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej obie spółki przedstawią konkretne oferty.Szczegóły dotychczasowych negocjacji minister przedstawi w czwartek posłom w Sejmie.
Dramat ministra
- Największym dramatem jest, że musimy podjąć decyzję o dodatkowej pomocy. Zamiast zarobić na prywatyzacji, dołożymy do niej miliony złotych – mówił minister Grad. Podkreślił, że to pod jego kierownictwem KE rozluźniła swoje stanowisko w tej sprawie, bo bez pomocy z budżetu inwestorzy nie byliby w stanie spłacić długów stoczni. Za brak wysiłków w tej kwestii Grad wini swojego poprzednika, Wojciecha Jasińskiego, którego PO chce postawić przed Trybunałem Stanu. Nie wyklucza też wniosku o postawienie przed TS b. premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Dowody na jego winę mają znaleźć się w tzw. białej księdze, która opisuje proces prywatyzacji stoczni i zaniechania, których miał dopuścić się poprzedni rząd. - W traktacie akcesyjnym jest zapis, że nowe państwo może w ciągu trzech lat złożyć wniosek o klauzulę ochronną dla danej branży, co umożliwia publiczną pomoc. - Rząd Jarosława Kaczyńskiego nie zrobił nic w tej sprawie. Nie zrobił też nic, żeby redukować straty, sięgające miliardów zł. W kontraktach nie zadbano o klauzule zabezpieczające przed np. zmianą kursu walutowego czy cen surowców. Dopiero na moje polecenie je renegocjowano, co przyniosło kilka milionów oszczędności – dodał minister.
Fortis wraca do gry?
- Wznowiliśmy rozmowy z inwestorami, których reprezentuje Fortis Intertrust z Holandii - poinformował też Aleksander Grad. Dodał, że są to poważni gracze i minister ma nadzieję, że uda im się przygotować plany prywatyzacji i restrukturyzacji zakładów.
Fortis Intertrust był zainteresowany zakupem wszystkich trzech stoczni w połowie 2007 roku. W ministerstwie usłyszał jednak, że powinien złożyć trzy oddzielne wnioski. Nieoficjalnym powodem miała być obietnica, którą przed wyborami złożył związkowcom Lech Kaczyński, że nie dopuści do połączenia stoczni. - Uważamy, że ten inwestor został źle potraktowany przez stronę polską. Przeprosiłem go i mam nadzieję, że przedstawi jakąś ofertę - powiedział Grad. Minister zdaje sobie sprawę, że czasu zostało bardzo mało i może być to niemożliwe.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24