Oferta publiczna GPW możliwa jest w czerwcu przyszłego roku - powiedział w radiu PiN prezes warszawskiej giełdy Ludwik Sobolewski. A jeszcze w tym roku spodziewa się 30 nowych firm na parkiecie.
Ludwik Sobolewski prognozuje, że jeszcze w tym roku na głównym parkiecie warszawskiej giełdy może się pojawić 30 nowych firm. - Liczę, że dociągniemy do mniej więcej 30 spółek na GPW w tym roku i obronimy naszą wysoką pozycję wśród giełd europejskich - tłumaczył w audycji radia PiN.
Sobolewski przewiduje, że akcje warszawskiej giełdy mogą zostać wprowadzone do publicznego obrotu w czerwcu 2009 r. Pierwotnie wejście GPW na parkiet było planowane na ten rok, ale kryzys finansowy i kontrowersje co do nowelizacji ustawy o obrocie giełdowym spowodowały opóźnienie.
"Drzwi nie są otwarte"
Sobolewski mówił także o planach przejęcia giełdy w Pradze i stanie negocjacji ze stroną czeską. Wcześniej Czesi mówili, że nie są zainteresowani ofertą polskiej GPW.
- Nie można powiedzieć o drzwiach otwartych, czy nawet otwierających się, ale są szanse - przekonywał Sobolewski. - Tak czy inaczej, zaczynamy być uważani za gracza, który ma jakieś ambicje, a za tym stoi nasza siła - dodał.
Bez paniki
Zdaniem Sobolewskiego, warszawskiej giełdzie nie grozi poważny kryzys. - Panika na parkiecie nam nie grozi - uważa prezes giełdy. Według niego, taka sytuacja ma miejsce dopiero wtedy, gdy nie ma kto kupować taniejących akcji.
- Do tej pory mieliśmy zatem do czynienia z "ostrą wyprzedażą". Nie ma także powodu do przerywania sesji, jak czasami dzieje się na innych giełdach w regionie, m. in. w Moskwie.
Prezes GPW jest spokojny o Polskę i naszą giełdę, ale - jak dodaje - "może się jeszcze powtórzyć scenariusz z ostatnich dwóch sesji piątkowych, gdy WIG20 spadał o kilka procent. Jednak według niego, w tej chwili mamy do czynienia z "dużym sprzątaniem".
Źródło: Radio PIN, PAP