Kompania Węglowa zaakceptowała ofertę szkockiej firmy Gibson Group International, która chce kupić kopalnię Silesia w Czechowicach-Dziedzicach. To oznacza, że najpóźniej do czerwca kopalnia znajdzie się w rękach prywatnych - pisze "Gazeta Wyborcza".
Do końca czerwca Szkoci mają czas, by zapłacić za kopalnię 205 mln zł plus VAT. To blisko dwa razy więcej niż wycena kopalni, która opiewa na 111 mln zł.
Pakiet socjalny dla załogi Wiceprezesem Gibson Group International jest Kazimierz Żyrek, były szef "Solidarności" w kopalni Silesia. Zapowiedział, że GGI będzie chciała sfinalizować kupno kopalni jak najszybciej, przed wyznaczonym na czerwiec terminem. - Tak, by dać nową nadzieję pracującym tam ludziom - stwierdził Kazimierz Żyrek. GGI zapewnia też, że podpisze pakiet socjalny z załogą. Według wstępnego porozumienia w przypadku sprzedaży Silesii górnicy zachowają obecne uprawnienia, w tym tak dla nich korzystne prawo do emerytury po 25 latach pracy na dole, a także 14 pensję oraz "barbórkę".
Związkowcy liczą na premie Związkowcy liczą, że inwestor przyzna też załodze premię prywatyzacyjną: 1000 zł dla górnika dołowego za każdy rok pracy w kopalni i 600 zł za każdy rok pracy na powierzchni. W pakiecie miałby się także znaleźć nietypowy punkt: przy przyjęciach do kopalni pierwszeństwo mieliby członkowie rodzin obecnie zatrudnionych w kopalni górników. GGI deklarował, że zwiększy zatrudnienie z 1000 do 1500 pracowników. - Gdyby nie prywatny inwestor, to w tym roku kopalnia zakończyłaby swój żywot. A tak uratowano nie tylko pokłady węgla, ale i miejsca pracy dla ludzi - przekonuje Dariusz Dudek, przewodniczący "Solidarności" w Silesii.
Przetarg na sprzedaż Silesii ogłoszono jesienią zeszłego roku, gdy było już jasne, że Kompanii nie stać już na utrzymywanie przynoszącej straty kopalni.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24