W 2007 roku spadła zarówno liczba kontroli, jak i wykryta kwota zaległości - czytamy w "Pulsie Biznesu". Kontrolerzy skarbowi wykryli zaległości tylko na 1,6 mld zł, czyli prawie dwa razy mniej niż w 2006 roku.
W 2007 roku urzędy kontroli skarbowej podległe minister finansów Zycie Gilowskiej przeprowadziły 12,4 tys. kontroli podatników - 25 proc. mniej niż rok wcześniej.
To dla ekspertów zaskakujące, bo przecież poprzednia ekipa tak wielką wagę przywiązywała do kontrolowania wszystkich i wszystkiego - zauważa "Puls Biznesu". - Zmniejszenie liczby kontroli to rezultat działań MF mających na celu zmniejszenie uciążliwości dla uczciwych podatników - tłumaczy Jakub Lutyk, rzecznik ministerstwa finansów.
Nie kontrolują, bo nie umieją?
Inaczej tłumaczy to zjawisko Stanisław Stec, generalny inspektor kontroli skarbowej (wiceminister finansów) w rządzie SLD.
- Coraz mniej opłaca się kombinować przy podatkach i unikać opodatkowania. Szara strefa się zmniejsza, więc można powiedzieć, że podatnicy stają się coraz bardziej uczciwi. Jednak moim zdaniem, główna przyczyna tak drastycznego spadku efektywności kontroli leży gdzie indziej. Poprzedni rząd dokonał czystki na kierowniczych stanowiskach w urzędach skarbowych i urzędach kontroli skarbowych. Władzę przekazano wielu osobom miłym PiS, ale których kompetencje merytoryczne pozostawiały wiele do życzenia. Nowi dyrektorzy nie dali sobie rady z odpowiednim zaplanowaniem kontroli skarbowych i ich skutecznym przeprowadzeniem - twierdzi Stec.
Czy żyje się lepiej?
Jarosław Chałas, ekspert Business Centre Club, wskazuje z kolei na uproszczenia podatkowe.
- Jest mniej kontroli, bo może nie ma czego aż tak kontrolować? Firmy mają 19-procentowy podatek liniowy i przy tym jego poziomie rosną wpływy budżetowe. Nie opłaca się więc kombinować. Następuje wychodzenie z szarej strefy i cywilizowanie stosunków fiskusa z podatnikami - mówi Jarosław Chałas.
Podobnie uważa Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich.
- Swoje zrobiły także wiążące interpretacje podatkowe. Dzięki nim podatnicy mają pewność, że nie podpadną fiskusowi - dodaje Malinowski.
Z kolei Marek Kłoczko, sekretarz generalny Krajowej Izby Gospodarczej, wskazuje na wysoki wzrost gospodarczy.
- W 2007 r. zanotowaliśmy najlepszy od wielu lat wzrost gospodarczy. Firmy mają się dobrze, więc nie opłaca się im kombinować, a przez to narażać. Nic tak nie przeszkadza jak niestabilne prawo podatkowe. A w roku ubiegłym zmian prawa podatkowego nie było, więc firmy lepiej sobie z nim radziły - mówi.
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: TVN24