W tym roku z polskich fabryk samochodowych wyjedzie w sumie 869 – 880 tys. aut, czyli o 50 – 60 tys. mniej niż przed rokiem - szacuje firma analityczna AutomotiveSuppliers.pl, na którą powołuje się "Rzeczpospolita". Produkcja spadła w prawie wszystkich fabrykach. Wzrosła tylko we Fiacie.
Branża motoryzacyjna to jedna większych ofiar kryzysu. W związku z tym, w wielu krajach dostała rządową pomoc, przez co uniknęła poważniejszego załamania. Wiele koncernów mimo to i tak ograniczyło produkcję. - Fabryki w Polsce w sumie o ok sześć proc. - szacuje na półtora miesiąca przed końcem roku AutomotiveSuppliers.pl.
– Tegoroczny wynik byłby dużo gorszy, gdyby nie nakręcające popyt premie za złomowanie starych pojazdów, przede wszystkim te w Niemczech – zaznacza Rafał Orłowski z AutomotiveSuppliers.pl.
Premia Fiata
To właśnie dzięki premiom poszybowały w górę wyniki Fiat Auto Poland, w którym pod koniec września dziennie produkowano ponad 2,3 tys. samochodów, o 200 więcej niż poprzednio.
Bazując na wynikach sprzedaży i wielkości zamówień na części, AutomotiveSuppliers.pl podwyższył swoją wcześniejszą prognozę dla FAP do 600 – 605 tys. aut. Byłby to rezultat o ok. 22 proc. lepszy niż w roku 2008, rekordowym dla całej branży. Produkcję poprawiają głównie zamówienia na modele Panda i 500.
Reszta producentów w Polsce nie wykorzystała rządowych dotacji aż tak dobrze. Produkcja spadła w poznańskim Volkswagenie czy gliwickim Oplu.
Największy spadek zaliczy natomiast Fabryka Samochodów Osobowych. Do końca roku opuści ją ok. 31 – 32 tys. aut, o ok. 65 proc. mniej niż rok temu.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24