Przewoźnik Eurostar, którego pociągi kursują pod Kanałem La Manche, przewiózł w ubiegłym roku 10 milionów pasażerów. Tym samym zrealizował cel, który miał zostać osiągnięty 15 lat temu.
- 2013 rok był rekordowy dla Eurostaru - przyznał Nick Mercer, dyrektor handlowy firmy. - Widzimy rosnące zapotrzebowanie na nasze usługi ze strony klientów w całej Europie i świecie - dodał.
Zamachy i krach na rynkach
Pierwotnie zakładano, że 10 milionów pasażerów firma przewiezie w 1998 roku, czyli cztery lata po uruchomieniu kolejowej trasy łączącej Wielką Brytanię z Europą kontynentalną. Nie udało się jednak tego dokonać ze względu m.in. na silną konkurencję ze strony tanich linii lotniczych. Nie bez znaczenia były światowy kryzys i zamachy bombowe w Londynie z 2005 roku. W 2012 roku, w realizacji celu nie pomogły nawet tak istotne dla Wielkiej Brytanii wydarzenia, jak Igrzyska Olimpijskie czy jubileusz panowania królowej Elżbiety II. Mimo wzrostu ruchu turystycznego, do ogłoszenia sukcesu "zabrakło" 100 tysięcy pasażerów. Eurostar przewiózł ich 9,9 mln. Mimo to, zysk operacyjny firmy wzrósł ponad dwukrotnie w stosunku do 2011 roku do 52,3 min funtów.
Całą władze w ręce Francuzów?
Od 1994 roku, kiedy to rozpoczęło się kursowanie pociągów między Wielką Brytanią a Francją i Belgią, Eurostar przewiózł w sumie 140 milionów pasażerów. Obecnie brytyjski rząd rozważa sprzedanie do 2020 roku posiadanych przez narodowego przewoźnika London & Continental Railways 40 proc. udziałów w spółce Eurostar. Powód? Konieczność zmniejszenia deficytu budżetowego. Francuski operator kolejowy SNCF, posiada 55 proc. akcji, a pozostałe pięć operator belgijski. Analitycy wycenili wartość brytyjskiego pakietu udziałów na 200 mln funtów. Ostrzegają jednak, że Wyspiarze mogą mieć problem z ich sprzedażą. Powodem jest nikłe zainteresowanie udziałami ze strony inwestorów instytucjonalnych. Zdaniem ekspertów, jedyną ofertę kupna przedstawi francuski SNCF.
Autor: rf//bgr / Źródło: Independent
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org