Przewoźnicy tną koszty lub znikają z rynku. Pasażerowie tanich linii lotniczych muszą płacić 10-20 proc. więcej niż miesiąc temu. A to dopiero początek podwyżek - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Wszystkiemu winne są galopujące ceny paliwa. W ciągu roku wzrosły niemal dwukrotnie. Tylko od stycznia ropa naftowa zdrożała o 44 proc. Paliwo zaś to ponad jedna trzecia kosztów lotniczych przewoźników.
Mocno zaczynają to odczuwać pasażerowie. Za wycieczki z Polski do krajów basenu Morza Śródziemnego trzeba do ceny podstawowej dopłacić ok. 100 – 200 zł od osoby. Wyjazd na Kubę czy Dominikanę może być o 500 – 600 zł droższy niż przed rokiem.
Więcej zapłacą też ci, którzy latają tanimi liniami do pracy lub w interesach. Polski przewoźnik Centralwings wprowadził w tych dniach dopłatę paliwową do ceny biletu. W zależności od długości trasy – od 30 do 100 zł.
Extra dopłaty na paliwo, bagaże...
W 2007 r. samolotami podróżowało ok. 17,2 mln osób, o 30 proc. więcej niż w 2006 r. linie
Podwyżki mogą spowodować, że liczba pasażerów odprawiana na polskich lotniskach przestanie rosnąć tak szybko jak do tej pory. W 2007 r. samolotami podróżowało ok. 17,2 mln osób, o 30 proc. więcej niż w 2006 r. – Ceny będą dalej rosły, era latania za złotówkę już się skończyła – mówi Eryk Kłopotowski, ekspert rynku lotniczego.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24