Funkcjonariusze, którzy pracują 15 lat i dłużej będą objęci starymi zasadami systemu emerytalnego. Tych, którzy zaczną służbę po 1 stycznia 2010 r. obejmą nowe zasady, a ci którzy jeszcze nie przepracowali 15 lat, będą mieli wybór systemu emerytalnego - to założenia projektu ustawy ws. emerytur mundurowych, przedstawionego przez MSWiA.
- Chcieliśmy pogodzić ogień z wodą - komentował propozycje resortu wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna.
Według założeń projektu, funkcjonariusze, którzy pracują 15 lat i dłużej będą objęci starymi, funkcjonującymi obecnie zasadami systemu emerytalnego (możliwość odejścia na emeryturę po 15 latach służby, z 40 proc. podstawy wynagrodzenia).
85 proc. po 35 latach pracy
Funkcjonariusze, którzy przyjdą do służby po 1 stycznia 2010 byliby już objęci nowymi przepisami, które wydłużają służbę do 25 lat. Po tym okresie pracy funkcjonariusze będą otrzymywać emerytury w 65 proc. podstawy wynagrodzenia.
Potem co miesiąc naliczane byłoby 1,9 proc. wynagrodzenia, co po 35 latach dałoby 85 proc. emerytury (dziś to 70 proc.). Inaczej niż dotychczas - średnia ta wyliczana byłaby z płacy otrzymanej przez funkcjonariusza przez ostatni 3 lata pracy.
Reforma ma objąć funkcjonariuszy policji, straży granicznej, straży pożarnej, ABW, CBA, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego oraz BOR.
I możliwość wyboru
Szef MSWiA wyjaśnił, że funkcjonariusze, którzy nie pracują w służbach mundurowych 15 lat, będą mieli do wyboru dwa warianty przejścia na emeryturę. Będą mogli wybrać stare zasady lub zdecydować się na przejście na emeryturę według nowych przepisów.
Nowością byłby też zakaz łączenia emerytury z rentą: - To system, który rodził patologie, absolutnie archaiczny - mówił minister Schetyna.
"Zależy, czego chcą"
Czy te założenia niosą poprawę dla mundurowych? - Zależy, czego funkcjonariusz chce od życia. Czy chce mieć po 15 latach pieniądze na czynsz i papierosy, czy po 35 latach 85 proc. - odpowiada Jan Węgrzyn, dyrektor generalny MSWiA.
Pytany, czy pomysły MSWiA były konsultowane ze związkami zawodowymi, Grzegorz Schetyna powiedział: - Ze związkami zawodowymi nie konsultowaliśmy założeń, bo będziemy konsultowali projekt ustawy.
Dodał, że resort przedstawił już jednak projekt szefom służb i ci prowadzą rozmowy ze związkami w tej sprawie. Projekt będzie też dyskutowany w Sejmie. Następnie trafi do prezydenta: - Wierzymy w mądrość klubów sejmowych i pana prezydenta, który nie będzie ustawy wetował - mówił Schetyna. - Ta reforma jest konieczna, żeby praca była dłuższa, a płaca godniejsza. Ten projekt wychodzi temu na przeciwko - dodał.
Projekt zmienia też sposób naliczania emerytur. Obecnie średnia emerytura naliczana jest na podstawie ostatniego wynagrodzenia jakie funkcjonariusz pobierał przed zakończeniem służby. Według nowych zasad podstawą będzie średnie uposażenie z ostatnich 3 lat służby wraz z dodatkami i nagrodami rocznymi.
Związkowcy i lewica mają zastrzeżenia
Zastrzeżenia do założeń reformy mają związkowcy. Zdaniem szefa związku zawodowego policjantów Antoniego Dudy może się okazać, że zmiana naliczania podstawy emerytury od uśrednionych zarobków z ostatnich trzech lat służby będzie mniej korzystna od obecnych przepisów.
Do plusów reformy zaliczył to, iż część funkcjonariuszy zachowa prawa nabyte.
Propozycje Schetyny krytycznie ocenił szef sejmowej komisji obrony narodowej Janusz Zemke. Zdaniem posła Lewicy, proponowane zmiany spowodują obniżkę świadczeń i sprawią, że funkcjonariusze będą musieli pracować dużo dłużej niż to wynika z założeń reformy. Poseł ma też zastrzeżenia do tego, że zmiany mają objąć wojsko.
Źródło: TVN24, PAP