Nawet 10 mln zł mogą wynieść straty, które wskutek awarii energetycznej poniosły Zakłady Chemiczne Police - powiedział na antenie TVN24 rzecznik prasowy spółki Rafał Kuźmiczonek. Zakład nie wyklucza, iż będzie się ubiegać o odszkodowanie. Straty liczy także Miejski Zakład Komunikacji w Szczecinie.
10 mln złotych to pesymistyczny wariant. Bardzo wiele z naszych instalacji uległo uszkodzeniu. Faktyczne straty, jakie poniósł nasz zakład będziemy mogli oszacować dopiero po przywróceniu pracy wszystkim naszym instalacjom Kuźmiczonek, starty
Zdaniem rzecznika, uruchamianie całej produkcji i przywrócenie jej do poziomu sprzed awarii zajmie około 36 godzin. - To jest bardzo skomplikowany i zaawansowany technologicznie proces - podkreślił rzecznik.
Maszyny i urządzenia zakłady są ubezpieczone. Jednak, jak zapowiedział Kuźmiczonek, nie wykluczone, że firma zwróci się do dostawcy energii z wnioskiem o odszkodowanie.
W Policach trwa rozruch linii produkującej kwas siarkowy. Pracuje już normalnie zakładowa oczyszczalnia ścieków i zakład fosforowy. Przez wiele godzin instalacje w Zakładach Chemicznych Police były wyłączone, po tym jak we wtorek silne opady śniegu z deszczem spowodowały awarie sieci energetycznej w okolicach Szczecina.
Szczeciński MZK też stracił
Z kolei Miejski Zakład Komunikacji w Szczecinie wycenia swoje straty na około 60 tys. złotych. Awaria energetyczna w mieście uniemożliwiła we wtorek komunikację tramwajową. Jeździły wyłącznie autobusy i auta komunikacji zastępczej. Część z tej kwoty MZK otrzyma od Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego.
- W przypadku, kiedy nie z własnej woli nie jesteśmy w stanie świadczyć usług, ZDiTM wypłaca nam z tego tytułu 40 proc. kosztów dziennego utrzymania komunikacji tramwajowej - wyjaśnił dyrektor Miejskiego Zakładu Komunikacji w Szczecinie Krystian Wawrzyniak.
Dyrektor zaznaczył, że MZK na pewno odczuje straty w swoim budżecie. - Będziemy je próbowali jakoś zrekompensować do końca roku, ale najważniejszy cel to utrzymanie płynności finansowej - podkreślił.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24