Nadzór finansowy sprawdza, kto składał zlecenia w czasie czwartkowego fixingu, który radykalnie zmienił wyniki sesji. Po mocnych spadkach w ciągu dnia zlecenia składane na fixingu spowodowały, że WIG20 stracił tylko 0,6 proc.
Przewodniczący KNF Stanisław Kluza zapewniał w TVN CNBC Biznes, że nadzór ustala – kto składał te zlecenia i czy doszło do naruszenia prawa.
- W tym wypadku tak zwany rozstęp na zmianie indeksu można powiedzieć, że był zbliżony do 2 punktów procentowych. Za każdym razem tego typu anomalie sprawdzamy, jacy to byli uczestnicy, w jaki sposób składali zlecenia - powiedział Kluza.
W czwartek tylko krótko po otwarciu główny indeks warszawskiej giełdy WIG 20 notował wzrosty. Od dziennego maksimum 2502,4 pkt już po pół godzinie handlu rozpoczęły się spadki trwające nieprzerwanie do końca sesji. Pod koniec notowań indeks spadł do dziennego minimum 2435,3 pkt. Jednak na samym fixingu gwałtownie poszedł w górę aż o 28,5 punktu do 2463,8 pkt. Dzięki temu gwałtownemu wzrostowi w sumie na sesji WIG 20 spadł zaledwie o 0,64 proc.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Artur Tarkowski/ tvn24.pl