Dwaj najwięksi dystrybutorzy prasy w Polsce - Ruch i Kolporter - idą na wojnę z wydawcami. Powód? Chcą wyższych marż, bo twierdzą, że do interesu musza dokładać. Sieci sprzedaży się kurczą, a koszty rosną - pisze "Puls Biznesu".
Wysokość opłat za kolportaż jest obecnie naliczana od cen tytułów prasowych. Kiedy spadają ceny prasy - a tak dzieje się na rynku od wielu miesięcy - spada wysokość marży, choć koszty dostarczenia tytułów do kiosków pozostają te same - pisze "Rzeczpospolita". To – zdaniem dystrybutorów – obniża rentowność kolporterskiego biznesu.
W ciągu 10 lat bardzo istotne w kolporterskim biznesie koszty paliwa się podwoiły, koszty wynajmu powierzchni magazynowych skoczyły o 80 proc., a średni obrót punktu sprzedaży wzrósł zaledwie o 16 proc. - skarżą się dystrybutorzy.
Ujawnijcie, jak liczycie marże
Wydawcy prasy mówią natomiast, że kolporterzy naliczają marże w nieprzejrzysty sposób.
– Mamy nieprzejrzysty sposób naliczania marż kolporterskich. Nie wiadomo, dlaczego jedni wydawcy mają dotować innych, których publikacje mają niskie ceny. Rozmawiajmy o tym, żeby dojść do sytuacji, w której mamy cennik marż, od którego wyliczane są rabaty zależne od wartości sprzedaży danych pism. Obecnie tytuły o podobnym czytelnictwie i sprzedaży mają zupełnie inne marże – mówi Piotr Niemczycki, prezes Agory.
Kolporterzy obiecują, że ujawnią sposób naliczania marż, ale tylko wtedy, gdy wszyscy wydawcy o to wystąpią. Kolporterzy renegocjują więc warunki współpracy, czego skutkiem są m.in. pierwsze wypowiedziane wypowiedziane umowy między Ruchem a Marquard Media i „Polityką” Spółdzielnią Pracy.
Polski rynek prasy jest dziś wart ok. 1,7 mld euro.
Źródło: Rzeczpospolita, Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu