Zapaść w państwowych przychodniach zwiększa liczbę pacjentów w placówkach niepublicznych, które przeżywają prawdziwe oblężenie. Jednak zdaniem minister zdrowia Ewy Kopacz, pieniądze z prywatnego leczenia mogłyby trafić do publicznych szpitali. Rozwiązaniem miałyby być ubezpieczenie dodatkowe.
Chcąc się leczyć, Polacy coraz częściej są zmuszeni do korzystania z prywatnych płatnych placówek. W związku z tym, obroty firm oferujących prywatne usługi medyczne rosną bardzo szybko. Przychody największych z nich w ubiegłym roku wzrosły o rekordowe 30-40 proc - czytamy w "Rzeczpospolitej"
Wraz za wzrostem prywatnych usług medycznych rośnie liczba nowych prywatnych szpitali, przychodni i gabinetów. Odzwierciedlają to także liczby. "Rz" podaje, że w 2006 r. wartość wartość prywatnych usług lekarskich szacowano na 20 miliardów złotych, co stanowiło jedną trzecią całego rynku. W ubiegłym roku udział ten zwiększył się do około 40 procent.
Wykorzystując koniunkturę firmy zajmujące się prywatnymi usługami leczniczymi prześcigają się w inwestycjach, zwłaszcza prywatne szpitale. W końcu ubiegłego roku w Polsce działało 14 tysięcy niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej.
Dodatkowe ubezpieczenia rozwiązaniem?
Zdaniem minister zdrowia Ewy Kopacz, która była gościem w "Sygnałach Dnia" w Polskim radiu pieniądze, które bogatsi pacjenci przeznaczają obecnie na lekarzy prywatnych, czy spółdzielczych, mogłyby wesprzeć państwowe szpitale. Jej zdaniem rozwiązaniem mogłyby być dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne proponowane przez Platformę Obywatelską, które - w jej ocenie - znacznie poprawią jakość usług medycznych.
Jeśli chcemy mówić o solidaryźmie społecznym należy kosztami ogólnie dostępnej służby zdrowia obciążyć wszystkich Kopacz
Kopacz przekonywała, że w ten sposób zatrudnieni w nich specjaliści mogliby po godzinach świadczyć usługi dobrej jakości. Dodatkowe pieniądze mogłyby również zostać przeznaczone na zakup nowoczesnego sprzętu, który dotąd trafiał do placówek prywatnych. W dodatku - mówiła minister zdrowia - ubezpieczenie proponowane przez PO pozwoliłoby przychodniom zatrudnić profesjonalną kadrę zarządzającą, która niejednokrotnie decyduje o sukcesie placówki.
Kopacz powiedziała, że zarzuty, iż takie rozwiązanie podzieli pacjentów na bogatych i biednych są nieuzasadnione. - Pacjenci sami podzielili się na takie grupy już dawno. Jeśli chcemy mówić o solidaryzmie społecznym należy kosztami ogólnie dostępnej służby zdrowia obciążyć wszystkich - powiedziała.
Źródło: Rzeczpospolita, Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: TVN24