- To nie jest gra o pieniądze, które są bezpieczne. To jest gra o nastroje - komentują dyrektorzy banków zaproponowany przez NBP pomysł wprowadzenia "pakietu zaufania". Szefowie banków mają poznać szczegóły planu NBP we wtorek w południe.
- Bardzo dobrze, że NBP i Ministerstwo Finansów zadziałały wspólnie z całym sektorem bankowym - przekonywał w TVN CNBC Biznes prezes Raiffeisen Bank Polska Piotr Czarnecki. - Tu chodziło o uspokojenie nastrojów, bo pieniądze są u nas i są zdrowe - dodał.
Podobnego zdania jest szef ING-BSK Brunon Bartkiewicz. - Chodzi o to, żeby wysłać jasny sygnał do społeczeństwa, że nic złego się nie dzieje - powiedział Bartkiewicz.
"Jak z tego wybrnąć?"
Z kolei prezes Peako SA Jan Krzysztof Bielecki zwraca uwagę na problem jaki niesie interwencja banku centralnego. - W sytuacji kiedy rynek przestanie funkcjonować i to zadanie przejmie bank centralny, to łatwiej wprawdzie będzie dokonać rozliczeń, i bezpieczeństwo też będzie większe. Tylko później powstanie pytanie: jak z tego wybrnąć? - pytał retorycznie były premier.
Co przywróci zaufanie?
Były wiceprezes NBP Krzysztof Rybiński spekulował natomiast na łamach "Parkietu" co "pakiet zaufania" powinien zawierać, by uspokoić nastroje w polskim sektorze bankowym.
Zdaniem Rybińskiego projekt powinien ułatwić bankom nie mających dużych portfeli papierów skarbowych dostęp do finansowania oferowanego przez NBP.
Pomocne może również okazać się m.in. obniżenie stopy rezerw obowiązkowych, gwarantowane przez NBP rozliczenia międzybankowe, regularne publikowanie danych o płynności finansowej, a także szybkie uchwalenie ustawy o Komitecie Stabilności Finansowej i potwierdzenie 1 stycznia 2012 roku jako daty członkostwa w strefie euro.
Źródło: TVN CNBC Biznes, "Parkiet"
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC Biznes/TVN24