Czy lista zawodów uprawnionych do wcześniejszych emerytur będzie krótsza? Dziś wieczorem decydujące głosowanie nad projektem ustawy, która zmniejsza liczbę uprawnionych z ponad miliona do niespełna 250 tysięcy. Wcześniejsze emerytury ma stracić m.in. większość nauczycieli i część kolejarzy.
Według rządowego projektu na emeryturę pomostową będzie można przejść na 5 lub 10 lat przed osiągnięciem "zwykłego" wieku emerytalnego. Na liście uprawnionych do pomostówek znalazło się 31 zawodów, które wykonuje się "w szczególnych warunkach". Takie określenie oznacza np. miejsce, gdzie jest stale bardzo wysoka lub niska temperatura, wysoki hałas, itp. Lista obejmuje też 24 zawody o "szczególnym charakterze" - związane ze szczególną odpowiedzialnością oraz wymagające szczególnej sprawności psychofizycznej - np. pilota samolotu, czy maszynisty kolejowego
Tracą dziennikarze, kolejarze, nauczyciele...
Na legislacyjnych zmianach stracą artyści, dziennikarze, część kolejarzy i nauczyciele, którym dotąd prawo do wcześniejszych emerytur przysługuje. Stracą także ludzie młodzi.
Według projektu, "pomostówki" miałyby przysługiwać jedynie osobom urodzonym po 1 stycznia 1948 r., które do 1 stycznia 1999 r. przepracowały co najmniej 15 lat w szczególnych warunkach albo wykonywały przez ten czas pracę o szczególnym charakterze.
Aby przejść na emeryturę pomostową (poza nielicznymi wyjątkami) kobieta musi mieć 55 lat, a mężczyzna 60 lat.
Projekt rządowy od początku negocjacji uległ zmianie. Początkowo rząd proponował, by prawo do emerytur pomostowych miało około 130 tys. osób. W wyniku negocjacji zwiększono liczbę tych osób do 250 tys. Obecnie prawo do pomostówek ma około milion osób.
Rząd, a prezydent
Rząd chce, by ustawa o emeryturach pomostowych weszła w życie do początku 2009 roku.
Gdyby rząd spełnił postulaty związkowców, budżet by się załamał. A związkowcy domagają domagają się przywilejów, za które płacić będzie reszta Polaków Jarosław Gowin, PO
- Rząd w tej sprawie nie zmieni stanowiska, koalicja rządowa tak samo. Wolałbym żeby kadencja Sejmu dobiegła końca, niż żebyśmy mieli ustąpić w tej sprawie. Po pierwsze, gdyby rząd spełnił postulaty związkowców, budżet by się załamał. Po drugie, związkowcy domagają się rozwiązań skrajnie niesprawiedliwych, domagają się przywilejów, za które płacić będzie reszta Polaków - po raz kolejny powtórzył dziś poseł PO Jarosław Gowin.
Jednak z rządowymi zmianami od początku nie zgadzał się Lech Kaczyński. Prezydent, kilkakrotnie powtarzał, że zrobi wszystko, by rządowa ustawa nie weszła w życie. Prezydent złożył już w Sejmie projekt przedłużający o rok obowiązywanie dotychczasowych przepisów o wcześniejszych emeryturach. Zapowiadał weto, jeżeli Sejm uchwali projekt rządowy. Rząd podkreśla, że jeśli nowe przepisy nie wejdą w życie od 1 stycznia 2009 r., to obecne wygasną i nikt od nowego roku nie będzie mógł przejść na wcześniejszą emeryturę.
Związkowcy są na nie
Gabinet Tuska ma również przeciwników w związkach zawodowych. Od lipca związkowcy toczą ostry spór z rządem o definicję pracy w szczególnych warunkach. - Te kilka słów wartych jest miliardy złotych, za które my wszyscy zapłacimy - tłumaczyli.
Ich zdaniem prawo do takich emerytur, które wynika z pracy w szczególnych warunkach i w szczególnym charakterze, powinno istnieć tak długo, jak ludzie pracują w szkodliwych warunkach, których nie można zmienić.
Wprowadzenie rozgraniczenia, które proponuje rząd, jest zdaniem związkowców zachętą do zwolnień. – Ten mechanizm skłania przedsiębiorców do zwalniania tych pracowników, którzy nabyli uprawnienia, na które trzeba płacić składki, a zatrudniania w ich miejsce nowych, bez uprawnień – twierdzi Janusz Śniadek, szef NSZZ ”Solidarność”.
Związkowcy domagają się, aby rząd wycofał z Sejmu projekt ustawy o emeryturach pomostowych w obecnym kształcie i ”przystąpił do rzeczywistego, a nie pozorowanego, dialogu społecznego w celu wypracowania kompromisowego projektu”. Chcą także ustawowego przedłużenia obowiązywania dotychczasowych przepisów co najmniej o rok.
Zadośćuczynienie za rozczarowanie
Do tego projektu istotną poprawkę przyjęli we wtorek posłowie połączonych Komisji Sejmowych Finansów oraz Polityki Społecznej i Rodziny.
13,7 mld zł będzie potrzebnych w ciągu czterech lat, jeżeli zostaną zachowane obecne uprawnienia emerytalne
Poprawka, autorstwa Lewicy, ma być zadośćuczynieniem za brak możliwości wcześniejszego przejścia na emeryturę przez tych, którzy zaczynając pracę wiele lat temu sądzili, na podstawie obowiązujących przepisów, że taką możliwość będą mieli. Według niej osoby, które rozpoczęły pracę przed 1 stycznia 1999 r. i co najmniej 15 lat przepracowały w szczególnych warunkach, otrzymają rekompensaty za utratę prawa do wcześniejszej emerytury.
Odrzucili postulaty związkowców
Posłowie odrzucili jednak inne poprawki, na których zależało związkowcom.
Według nich m.in. wprowadzenie do przepisów dat, ograniczających prawo do "pomostówek", jest niedopuszczalne, gdyż zastępuje kryteria medyczne, które jako jedyne powinny mieć decydujące znaczenie przy przechodzeniu na emerytury.
Dzięki ograniczeniu liczby osób uprawnionych państwo zaoszczędzi ogromne pieniądze. Według szacunków rządu wydatki na emerytury pomostowe w 2009 roku wyniosą około 62 mln zł. Ogółem wprowadzenie emerytur pomostowych w latach 2009-2040 będzie kosztowało około 12,7 mld zł.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24