Heathrow należy do najruchliwszych europejskich portów lotniczych. Jego problemy miała rozwiązać budowa nowego, piątego terminalu. Jednak po jego otwarciu nastąpił kryzys.
Od czwartku do soboty z terminalu piątego odwołano łącznie 208 lotów. Już zapowiedziano, że w niedzielę odwołanych będzie dalszych 37 lotów.
Sterty bagażu wymagające sortowania rosną, ponieważ pasażerowie niektórych lotów odlecieli tylko z bagażem podręcznym, a inni znużeni wielogodzinnym czekaniem na odbiór walizek poprosili o dostarczenie ich pod wskazany adres.
British Airways nie podają, jak długo potrwa rozładowanie stert bagażu. Torby i walizki na terenie Wielkiej Brytanii zostaną wysłane właścicielom przesyłką kurierską, a należące do cudzoziemców trafią na najbliższy dostępny lot. Liniom lotniczym, które przywiozły pasażerów na Heathrow, gdzie mieli się przesiąść na lot BA, polecono zatrzymać bagaż tej kategorii pasażerów.
Samolot odlatujący w sobotę do Larnaki na Cyprze z bagażem pasażerów musiał go wyładować, ponieważ pilot oznajmił pasażerom, że bagaż nie został należycie prześwietlony - podała BBC. Bez bagażu odleciał też samolot wiozący wycieczkę dzieci szkolnych na narty.
Opozycyjna partia konserwatywna zaapelowała w sobotę o wszczęcie dochodzenia w sprawie "chaosu i zamieszania", które zapanowały na terminalu użytkowanym przez British Airways już w czwartek, niespełna godzinę po inauguracji lotów. Stowarzyszenie Izb Handlowych uważa, że terminal jest antyreklamą dla Londynu i BA.
Rzeczniczka BA tłumaczyła, że odwoływanie lotów jest spowodowane awarią systemu obsługi bagażu. Zapowiedziała, że zwłoka w odlocie rejsowego lotu nie przekroczy 30-40 minut i nie będzie dotyczyć wszystkich lotów.
Cytowany przez agencję PA nie wymieniony z nazwiska pracownik techniczny ujawnił, że na 16 wind sprawna jest tylko jedna. Według niego winę za niedogodności ponosi operator lotniska BAA (British Airport Authority), a lotnisko, choć niewątpliwie imponujące, przypomina "supermarket w trakcie uzupełniania braków na półkach".
Źródło: PAP, tvn24.pl