Firmy z Białorusi, Chin, Indii i Turcji zamierzają budować drogi w Polsce - pisze "Rzeczpospolita". Dotychczas zdobyły kontrakty za 2 mld zł. Walczą o następne, warte nawet drugie tyle.
Jak pisze "Rz", od początku tego roku wnioski o dopuszczenie do polskich przetargów na budowę dróg złożyło w sumie dziesięć firm spoza Unii Europejskiej.
O cztery kontrakty na budowę ok. 90 km autostrady A1 między Strykowem a Toruniem chcą walczyć m.in. Mapa Insaat ve Ticaret Anonim Sirketi z Turcji, Punjj Lloyd z Indii oraz Shanghai Construction z Chin czy Rożno-Stroitielnyj Tirest z Białorusi.
Trzy chorwackie spółki Dlekovod, Konstruktor – InzenJering i Hidroelektra Niskogradnija ubiegają się o umowę na budowę 20 km odcinka trasy S7 z Ostródy do Olsztynka - pisze "Rz". Konsorcjum, w skład którego wchodzi indyjska firma Punj Lloyd, złożyło najniższą ofertę na budowę 8,5-km obwodnicy Rzeszowa o wartości 411 mln zł.
Taniej i więcej?
Ceny, które oferują, są o ok. 40–50 proc. niższe od kosztorysów. To może przełożyć się na większą liczbę kilometrów dróg wybudowanych przez polski rząd za dostępne pieniądze lub zmniejszyć skalę kredytowania.
Eksperci obawiają się jednak o kondycję polskich firm, które muszą o kontrakty rywalizować z przybyszami spoza Unii. Część z nich może zniknąć z rynku.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu