Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej wszczął procedurę zwolnienia z pracy pięciu kolejnych związkowców z kopalni "Budryk". Zarzuca im łamanie prawa podczas strajku w tej kopalni.
Jednak zdaniem osób tworzących komitet strajkowy, działania zarządu naruszają porozumienie z 31 stycznia, które zakończyło trwający półtora miesiąca protest. Już w poniedziałek do związków trafiły pisma pracodawcy w sprawie zamiaru dyscyplinarnego zwolnienia dwóch pierwszych pracowników - Wiesława Wójtowicza i Mirosława Dynaka.
- We wtorek wszczęto procedurę zwolnienia wobec pięciu kolejnych pracowników - poinformował rzecznik kopalni Mirosław Kwiatkowski. Jednak nie chciał on podać nazwisk pięciu osób, których chce zwolnić JSW. Według nieoficjalnych informacji są wśród nich liderzy protestu Grzegorz Bednarski z "Kadry" i Krzysztof Łabądź z "Sierpnia 80".
Zwolnień może być więcej
Już w poniedziałek przedstawiciele JSW informowali, że za wielokrotne złamanie prawa zarząd chce zwolnić siedem osób. - Niewykluczone, że ta liczba się jeszcze zmieni, bo w kopalni ciągle dochodzi do przypadków dyskryminacji tych górników, którzy nie poparli protestu - mówią przedstawiciele kopalni.
Według zarządu, podczas strajku i po jego zakończeniu w "Budryku" doszło do przestępstw pospolitych, naruszenia ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych i Kodeksu pracy. Poza wyciągnięciem konsekwencji dyscyplinarnych, o tych nadużyciach JSW poinformowała prokuraturę.
"Nie naruszamy porozumienia z górnikami
Według przedstawicieli JSW, decyzja zarządu spółki nie narusza postanowień 19 punktu porozumienia zawartego 31 stycznia, które zakończyło trwający 46 dni strajk w "Budryku". Zarząd JSW zadeklarował w porozumieniu, że wobec uczestników protestu, którzy go nie organizowali, nie będą wyciągane konsekwencje dyscyplinarne. Takie gwarancje dotyczą również organizatorów protestu, ale wyłącznie do czasu wydania wyroku sądowego przesądzającego o jego nielegalności - głosi porozumienie.
- Zapis ten chroni uczestników strajku przed sankcjami dyscyplinarnymi wynikającymi z Kodeksu pracy w zakresie odpowiedzialności związanej z legalnością strajku. Decyzja zarządu dotyczy jedynie naruszeń prawa nie związanych z legalnością strajku" – zaznaczyła rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer.
Najdłuższy w górnictwie strajk w "Budryku" trwał od 17 grudnia ub.r. do 31 stycznia 2008 r. Uczestniczyło w nim kilkaset osób z liczącej ok. 2,4 tys. zł załogi. Chcieli wyrównania płac do poziomu wynagrodzeń w JSW, której częścią stał się w styczniu samodzielny dotąd "Budryk". Górnicy spędzili w kopalni m.in. Boże Narodzenie i Nowy Rok. Okupowali zakład na powierzchni i pod ziemią, przez ponad dwa tygodnie prowadzili też podziemną głodówkę.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24