Niemieckie kopalnie węgla przeżywają istny boom, od czasu gdy gabinet Angeli Merkel zdecydował o odwrocie od energii nuklearnej. Koncerny liczą spodziewane zyski i snują coraz ambitniejsze plany rozwoju. Także kosztem lokalnych społeczności - z tego powodu mieszkańcom wioski Atterwasch na wschodzie kraju grozi wysiedlenie.
Jak pisze "New York Times" wiosce Atterwasch na wschodzie Niemiec grozi "wymazanie z map". A to za sprawą planów energetycznego giganta Vattenfall rozbudowy pobliskiej kopalni odkrywkowej. W ciągu ostatnich lat z regionu wysiedlono już ok. 25 tys. osób.
Węgiel wraca do łask
Po katastrofie w japońskiej Fukushimie rząd kanclerz Angeli Merkel podjął w lecie 2011 roku decyzję o natychmiastowym zamknięciu ośmiu starszych elektrowni atomowych i o całkowitej rezygnacji z energii jądrowej do roku 2022. Zaniepokojenie w Niemczech, szczególnie w graniczących z Polską landach Brandenburgia i Meklemburgia-Pomorze Przednie, wzbudziły plany budowy w Polsce nowej siłowni atomowej. Efekt? W zeszłym roku Niemcy spalili najwięcej węgla brunatnego od 1990 roku, kiedy to zaczęto zamykać nieefektywne kopalnie. - popyt na węgiel brunatny rośnie, ponieważ Niemcy zdecydowały się zmniejszyć udział energii jądrowej. Powstała luka w źródłach energii i tę lukę wypełnia właśnie węgiel brunatny - tłumaczy Thoralf Schirmer, rzecznik Vattenfall. - To tanie, obfite i łatwo dostępne źródło - dodaje.
Schirmer przyznaje, że jego firma bardzo poważnie podchodzi do kwestii przesiedlenia mieszkańców Atterwasch. W tym celu chce rozpocząć z nimi rozmowy.
Przekonać 241 osób
Ale mieszkańcy nie są nimi zainteresowani. - Nie chcemy otwierać dialogu, bo to by oznaczało, że jesteśmy skłonni się przenieść, a nie jesteśmy - mówi Christian Huschga, który wiele lat temu przeniósł się do Atterwasch i tu wychował dwóch synów. Cała wioska liczy 241 osób. Koncern wierzy jednak, że mieszkańców uda się przekonać do opuszczenia domów. Kusi przy tym zapowiedziami przyszłych miejsc pracy. Wtórują mu włodarze miast, w pobliżu których Vattenfall ma kopalnie. - Węgiel jest podstawą dobrobytu w regionie - przyznaje Lothar Nicht,zastępca burmistrza w Cottbus, największego miasta w Łużycach. Firma nie dość, że sponsoruje lokalny klub piłkarski i hokejowy, to jeszcze wspiera coroczny festiwal filmowy.
Protesty przeciw elektrowniom atomowym w Niemczech przybrały na sile po katastrofie w Japonii.
Autor: rf/klim/ / Źródło: New York Times, PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu