- Projekt ustawy prawo antykorupcyjne jest nie do przyjęcia - uważa Business Centre Club. Jego prezes Marek Goliszewski powiedział, że nowe prawo jest zbyt restrykcyjne, stawia przedsiębiorców w podejrzanym świetle, a poza tym w praktyce byłoby niemożliwe do wyegzekwowania.
Projekt Prawa antykorupcyjnego został opracowany przez minister ds. walki z korupcją Julię Piterę. Przewiduje on m.in. obowiązek ujawniania funkcji publicznych sprawowanych po 1990 roku oraz składania oświadczeń majątkowych m.in. przez posłów, senatorów, radnych i pracowników administracji rządowej. Sporządzane mają być także "informacje o zatrudnieniu" członków rodziny osób pełniących funkcje publiczne.
Biznesmeni spod "ciemnej gwiazdy"
- Ten projekt ma funkcję nie prewencyjną, lecz restrykcyjną. Niektóre rozwiązania są wręcz naiwne - powiedział Goliszewski. Zakwestionował m.in. jawny rejestr majątkowy, zakaz zatrudnienia przez trzy lata osób pełniących funkcje publiczne w firmach, zakaz zasiadania w fundacjach. Jak dodaje Wojciech Warski z Konwentu BCC projekt "sytuuje przedsiębiorców w podejrzanym świetle, jako osoby, którym trzeba ciągle patrzeć na ręce".
Przewodniczący Rady Głównej BCC Maciej Grelowski zwrócił też uwagę, że w projekcie nie wyznaczono instytucji czy osób, które mogłyby rozstrzygać o ewentualnym konflikcie interesów. Zdaniem Jana Króla z Rady Głównej BCC, projekt w znacznym stopniu "uderza w grupę przedsiębiorców" i ogranicza korzystanie przez nich z biernego prawa wyborczego.
"I Twoich bliskich też"
Projekt poszerza zakres osób objętych ustawą antykorupcyjną. Do dotychczasowych ograniczeń, jakim podlegały osoby pełniące funkcje publiczne, dodano zakaz zasiadania w zarządach, radach nadzorczych czy komisjach rewizyjnych spółek prawa handlowego, zakaz członkostwa w zarządach stowarzyszeń, prowadzących działalność gospodarczą, a także zakaz pełnienia zajęć w podmiotach korzystających ze środków publicznych.
Według Macieja Grelowskiego nie można zakładać też - a tak uczyniono w projekcie - że wszyscy członkowie rodziny zawsze będą chcieli ujawniać informacje przewidziane w ustawie. Grelowski ma też wątpliwości czy "informacje o zatrudnieniu osób" niezwiązanych ze stanowiskami publicznymi będą poufne.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24