Od 17 czerwca Białoruś wprowadza ścisłe kontrole celne na głównych drogach do Rosji. Mińsk uzasadnia decyzję stratami, jakie jego gospodarka poniosła z powodu przemytu towarów przez granicę z Rosją. Jednak sekretarz Rady Bezpieczeństwa Białorusi Jury Żadobin oznajmił, że jest to "symetryczna odpowiedź" na działania Rosjan.
- Białoruś jest zmuszona do wprowadzenia w najbliższym czasie wzmocnionej kontroli nad transportem towarów na głównych magistralach samochodowych łączących nasze kraje. Te kroki będą w pełni analogiczne do tych działań, jakie już przez szereg lat praktykuje strona rosyjska w postaci organów Federalnej Służby Celnej - powiedział Żadobin, cytowany przez portal AFN. Dotąd na wspólnej granicy ze strony białoruskiej nie było żadnych struktur celnych.
Mleko się rozlało
Stosunki między dwoma krajami rzeczywiście nie układają się najlepiej. We wtorek fiaskiem zakończyły się próby dogadania się rosyjskich i białoruskich przedstawicieli w sprawie zakończenie tzw. wojny mlecznej. Konflikt dotyczy wprowadzonego 6 czerwca zakazu importu mleka i produktów mlecznych z Białorusi. Rosjanie uzasadniali swoją decyzję łamaniem przez partnerów gospodarczych przepisów regulujących handel tymi produktami.
Niezadowolenie z tego faktu Aleksandr Łukaszenka zamanifestował w sposób ostentacyjny. W niedzielę nie przyjechał na szczyt poradzieckiej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), gdzie podpisano porozumienie w sprawie powstania wspólnych sił szybkiego reagowania.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24