Ponad 200 rolników protestowało w czwartek przed Sejmem przeciwko zbyt niskim, ich zdaniem, cenom mleka i produktów mlecznych. Tymczasem litewskie media donoszą, że polskie spółki coraz bardziej kusi rynek litewski, skąd już niedługo może popłynąć prawdziwa rzeka mleka.
Polscy rolnicy alarmują, że mleka nie opłaca się produkować: koszty są wyższe niż cena skupu, a spożycie od kilku lat spada.
Prezes Szczecińskiego Związku Hodowców Bydła Andrzej Syczewski dodaje, że wysokie marże nakładane przez sieci handlowe powodują, że społeczeństwo nie ma dostępu do tanich, dobrej jakości produktów. Dochodzi też do wielu fałszerstw. Dlatego w ostatnim czasie w samym województwie zachodniopomorskim zostało już zlikwidowanych 70 proc. gospodarstw produkujących mleko.
Na Litwie taniej?
Chociaż rolnicy zapowiadają dalsze protesty, to odbiorcy mleka mogą pozostać nieugięci. Z protestami polskich producentów zbiegły się bowiem w czasie informacje litewskich mediów, według których, polskie spółki mleczarskie coraz chętniej skupują surowe mleko na Litwie, a Litewska Izba Rolna obawia się, iż wkrótce Polacy przejmą litewski rynek mleczarski.
Jak informuje Litewska Telewizja, od maja tylko z jednego z rejonów na Żmudzi każdego dnia do Polski będzie się wywozić około 150 ton mleka. Nie ujawniono ceny, jaką zapłacą Polacy za litr mleka. Szef jednej z litewskich spółek mleczarskich mówi, że polscy przetwórcy płacą niewiele więcej niż litewscy, ale jest pewność, że również latem nie będzie problemu ze zbytem produkcji.
Według danych Litewskiej Izby Rolnej, Polacy ostatnio coraz aktywniej negocjują kwestię eksportu litewskiego mleka. Litewscy przetwórcy nie są tym zaniepokojeni, gdyż - jak twierdzą - na litewskim rynku jest mleka za dużo.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24