Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zapowiada, że po zmianach w tzw. "umowach śmieciowych" rozpocznie pracę nad zmianami w umowach o pracę. jak dowiedziała się TVN24 Biznes i Świat trwają rozmowy z pracodawcami, którym obecnie przeszkadzają m.in. okresy wypowiedzenia czy odprawy finansowe.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zapowiada w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat, że po zmianach w "umowach śmieciowych" rozpocznie pracę nad zmianami w umowach o pracę.
Rozmowy trwają
Prace jeszcze nie ruszyły, ale minister pracy zbiera uwagi od pracodawców dotyczące ewentualnych zmian - dowiedziała się nieoficjalnie TVN24 Biznes i Świat.
Zmiany w umowach na czas nieokreślony miałyby zachęcić pracodawców do zatrudniania na tę formę umowy. Umowy o pracę nie tylko są droższe dla firm, ale zawierają dodatkowe formalności, które musi spełnić pracodawca w stosunku do pracownika. Dlatego pracodawcy wolą zatrudniać na tańsze i mniej skomplikowane umowy zlecenia i umowy o dzieło.
- To nie jest do końca tak, że jak ktoś podejmuje umowę o pracę na czas nieokreślony, to z pierwszym dniem ma już ogromny pakiet ochronny. Do tego pakietu ochronnego dochodzi się miesiącami. Warto przy okazji dyskusji o umowach na czas określony porozmawiać o nieokreślonych. Ale to jest dyskusja z partnerami społecznymi - powiedział w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
Co może się zmienić?
Pracodawcy w rozmowach z ministrem zgłosili między innymi kwestię powodu, jaki musi podać pracodawca, jeśli chce zwolnić zatrudnionego na etat. - To tak jakby pracodawca donosił na siebie - mówi Wojciech Warski z BCC.
Innym problem, jaki zgłaszają pracodawcy, są okresy wypowiedzenia przed zwolnieniem, czy odprawy finansowe. Im dłużej pracownik jest zatrudniony na czas nieokreślony, tym większy okres wypowiedzenia mu przysługuje, a pracodawca musi wypłacić mu większą odprawę w chwili zerwania umowy.
W tej chwili MPiPS pracuje nad zmianami w oskładkowaniu umów cywilnoprawnych. Gotowy jest już projekt ustawy o oskładkowaniu tzw. zbiegu umów zleceń do kwoty minimalnego wynagrodzenia, w fazie koncepcji jest natomiast oskładkowanie umów o dzieło - miałaby być od nich odprowadzana składka emerytalna, w sytuacji, gdy jest to jedyne źródło dochodu. Składka emerytalna wynosi obecnie 19,52 proc. podstawy wymiaru.
Lepsza kontrola
Zdaniem resortu pracy oskładkowanie umów o dzieło zapewni z jednej strony, ochronę ubezpieczeniową pracujących, a z drugiej strony pozwoli ZUS-owi kontrolować, czy pracodawcy, stosując umowy o dzieło, nie uciekają przed etatem.
Zmiany w oskładkowaniu umów cywilnoprawnych zapowiedział w połowie stycznia premier, podkreślając, że "umowa zlecenie, umowa o dzieło, prawa autorskie nie może być - a w tej chwili jest ze względu na dotychczasowe przyzwyczajenia i przepisy - prostym sposobem na omijanie obowiązków, które spoczywają na wszystkich innych obywatelach".
Uczciwe warunki
Minister finansów Mateusz Szczurek na początku lutego podkreślił, że jest za tym, aby na rynku pracy panowały warunki fair. - Nie sądzę, żeby to było w porządku, aby osoby, które wykonują tę samą pracę w tym samym miejscu były opodatkowane zupełnie inaczej, w zależności od tego, jaką podpisały umowę. Uważam, że to powoduje nierównowagi na rynku pracy i prowadzi do długoterminowych problemów - podkreślił. Nawiązał w tym do propozycji oskładkowania umów cywilnoprawnych, np. umów-zleceń.
- Patrząc na to z fiskalnego punktu widzenia, nie można liczyć na niższe obciążenia podatkowe, jeśli podatki są płacone przez niewielu. To nie prowadzi do zrównoważonych rozwiązań. Czym powszechniej są płacone podatki, tym niższe mogą być całkowite obciążenia podatkowe - dodał.
Autor: mn//gry / Źródło: TVN24 Biznes i Świat