Ceny ropy na giełdzie w Nowym Jorku niewiele się zmieniły po wzrostach w ciągu ostatnich dwóch sesji. Najwyraxniej niepokoje w Nigerii spowodowały ograniczenia podaży z tego rynku, których nie zapełni obiecane przez Arabię Saudyjską zwiększenie produkcji.
Ataki na ważny ropociąg zarządzany przez amerykański koncern Chevron spowodowały wstrzymanie 300 tys. baryłek dziennej produkcji w Nigerii. Ponadto krajowy związek pracowników biurowych sektora paliwowego rozpoczął we wtorek strajk przeciw Chevronowi, który może zatrzymać produkcję do 350 tys. baryłek ropy dziennie.
Arabia Saudyjska zdecydowała w niedzielę o zwiększeniu wydobycia o 200.000 baryłek do 9,7 mln baryłek ropy dziennie. Jednocześnie minister ds. ropy kraju, Ali al-Naimi zapowiedział, iż państwo jest gotowe na dalsze podwyższanie limitów wydobycia, jeżeli zajdzie taka potrzeba.
Cena ropy w dostawach na sierpień na giełdzie NYMEX w Nowym Jorku w handlu elektronicznym wzrosła o 3 centy do 136,77 USD za baryłkę. W poniedziałek kontrakt ten wzrósł o 1,0 proc. do 136,74 USD.
Cena ropy Brent na ICE Futures Exchange w Londynie na kontrakty sierpniowe spadła o 17 centów do 135,74 USD za baryłkę.
Porzućcie nadzieję...
Ceny ropy pozostaną na wysokim poziomie przynajmniej do końca 2008 roku, do czego przyczynią się napięcia na Środkowym Wschodzie i słaby dolar - uważa szef OPEC Chakib Khelil.
- Ceny ropy nie są pochodną tylko podaży i popytu, ale też deprecjacji amerykańskiej waluty i problemów na Środkowym Wschodzie - cytuje szefa kartelu producentów ropy naftowej jedna z algierskich gazet. Khelil, który jest również ministrem ropy Algierii, przemawiał dwa dni temu po konferencji producentów i konsumentów ropy zwołanej w trybie pilnym przez Arabię Saudyjską w mieście Dżudda na temat rekordowo wysokich cen ropy w okolicy 140 USD.
Źródło: PAP, tvn24.pl