Szef Komisji Europejskiej Manuel Jose Barroso przestrzegł w czwartek przed "wyprzedzającym spekulowaniem" na temat trudności finansowych krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Wtórowała mu w tym kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Na konferencji prasowej w Berlinie Barroso mówił, że w okresie kryzysu o światowym wymiarze pojawia się wiele publicznych wypowiedzi i pytań, które można sprowadzić do jednej kwestii: "co by było, gdyby". A według niego budowane w ten sposób negatywne scenariusze mogą stać się "samospełniającą się przepowiednią".
"Jak będzie trzeba, to pomożemy"
Barroso przypomniał, że pomoc UE w związku z kryzysem finansowym otrzymały już Węgry (6,5 mld euro) i Łotwa (3,1 mld euro). - Do dyspozycji z funduszu ratunkowego UE jest jeszcze 15 mld euro, ale nie otrzymaliśmy żadnych dalszych próśb o wsparcie. Spekulowanie, czy takie prośby będą, nie byłoby pomocne - powiedział szef KE.
Także kanclerz Angela Merkel powiedziała, że "nie ma potrzeby, by źle mówić o krajach, które jeszcze nie mają żadnych trudności". - W tej kwestii jest wiele pogłosek. Kiedy trzeba będzie pomóc, wniesiemy swój wkład - powiedziała. Zapewniła też, że jeśli zajdzie taka potrzeba Niemcy nie odmówią współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w zakresie wsparcia wschodnioeuropejskich państw, przeżywających trudności w związku z kryzysem finansowym.
Merkel i Barroso odnieśli się w ten sposób do pytania o apel szefa Banku Światowego Roberta Zoellicka, który w wywiadzie dla dziennika "Financial Times" wezwał UE do koordynowania światowej pomocy dla gospodarek krajów Europy Środkowej i Wschodniej.
Źródło: PAP