Globalna gospodarka może wrócić na "ścieżkę wzrostu" pod koniec 2009 roku, albo w 2010 roku - mówił szef Banku Światowego Robert B. Zoellick podczas swojej wizyty w Polsce. Jak dodał, nasz kraj jest w stosunkowo dobrej sytuacji.
- Polska jest w lepszej pozycji niż inne kraje. Częściowo dzięki wydatkom konsumenckim, ale trzeba brać pod uwagę fakt, że jesteśmy w środku globalnego kryzysu, a polska gospodarka polega w dużej części na eksporcie - zaznaczył Zoellick. Szef BŚ przestrzegł jednak, że choć Europa Środkowo-Wschodnia, a szczególnie Polska jest atrakcyjna jeśli chodzi o inwestycje zagranicznie, to jednak może "mieć do czynienia z krótkoterminowym wyschnięciem bezpośrednich inwestycji zagranicznych".
Jego zdaniem, wciąż będziemy także świadkami spadku dynamiki PKB na całym świecie, ale "spadki te będą coraz mniejsze".
BŚ chce nam pomóc
Zoellick rozmawiał w poniedziałek w Warszawie z prezesem Narodowego Banku Polskiego Sławomirem Skrzypkiem oraz ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Wyjaśniając cel swojej wizyty, powiedział, że przyjechał omówić z polskim rządem "potencjalne ryzyka" dla polskiej gospodarki i to, jak BŚ może pomóc.
Tematem poniedziałkowych rozmów była również m.in. realizacja programu pożyczkowego dla Polski na reformy w wysokości 3,75 mld dol. Na spotkaniu z dziennikarzami Zoellick podkreślił, że Polska jest mniej więcej w połowie realizacji tego programu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES