- Gospodarka amerykańska była jak zawodnik, który bierze doping. Na dłuższa metę tak się nie da - tak kryzys finansowy w Stanach Zjednoczonych tłumaczy Leszek Balcerowicz. Były minister finansów uspokoił w wywiadzie dla "Dziennika", że system światowy nie jest zagrożony. - To nie krach kapitalizmu - stwierdził.
Dynamiczny kapitalizm ma to do siebie, że nawet największe firmy nie mają gwarancji istnienia. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu taką ikoną były na przykład linie lotnicze Pan Am. Kto dzisiaj o nich pamięta?
Według byłego szefa Narodowego Banku Polskiego trzeba się przyzwyczaić do przetasowań na rynku finansowym. - Dynamiczny kapitalizm ma to do siebie, że nawet największe firmy nie mają gwarancji istnienia. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu taką ikoną były na przykład linie lotnicze Pan Am. Kto dzisiaj o nich pamięta? Sam fakt, że zanikną jakieś nazwy firm, nie oznacza jeszcze krachu kapitalizmu, można by nawet powiedzieć, że to oznacza, że są procesy selekcji - powiedział.
Polska bezpieczna
Nie spodziewam się jakiegoś głębokiego załamania gospodarek krajów rozwiniętych. Choć kłopoty mogą mieć takie kraje jak Rosja, Bułgaria i kraje nadbałtyckie
Polska też jest zagrożona, ale nie w tak wielkim stopniu. - Żadna z polskich instytucji nie okazała się tak wyrafinowana, żeby zainwestować w ryzykowne instrumenty w Stanach Zjednoczonych - ocenia Balcerowicz.
Żeby upewnić się, że jesteśmy bezpieczni musimy pomyśleć o dalszych reformach gospodarki: musimy ciągle porządkować finanse publiczne, a zwłaszcza ciąć wydatki, uelastyczniać gospodarkę, liberalizując prawo pracy i prywatyzując państwowe firmy, zbijać inflację, wzmacniać nadzór nad bankami, by nie dopuścić do zaburzeń w polskim systemie finansowym i wprowadzić wszystkie reformy związane z przystąpieniem Polski do strefy euro.
Przede wszystkim euro
Nie znam badań, które by pokazywały, że jakikolwiek kraj, który przyjął euro, na dłuższą metę stracił. Wprowadzenie euro nie jest w Polsce przedmiotem jakichś wielkich kontrowersji ekonomicznych, to tylko problem polityczny
Budżet na plus
Balcerowicz chwali pod tym względem rząd Donalda Tuska, który według niego wykonał solidny krok do przodu przygotowując solidny budżet. Podkreślił, że udało się znacząco zmniejszyć deficyt finansów państwa, jednocześnie obniżając podatki. - Należą się gratulacje ministrowi Rostowskiemu oraz premierowi - twierdzi Balcerowicz.