Jeden z najbardziej lojalnych akcjonariuszy Tesco - amerykański fundusz Harris Associates, sprzedał prawie 2/3 swoich udziałów w spółce. Jego zdaniem inwestowanie w brytyjską sieć sklepów stało się "zbyt ryzykowne".
Największymi udziałowcem Tesco są: Norges Bank (ma 7 proc. akacji), fundusz Black Rock (5,1 proc.) oraz fundusz Berkshire Hathaway (3,98 proc.).
Amerykański fundusz Harris Associates jest siódmym co do wielkości akcjonariuszem. Jego szef David Herro ogłosił, że jego udziały w brytyjskiej spółce zmniejszyły się z ok. 3 proc. do 1 proc. - W ubiegłym miesiącu sprzedaliśmy 2/3 naszych udziałów. Przy tak wielu niewiadomych... ryzyko jest zbyt wysokie, aby uzasadnić tak wielką ekspozycję - tłumaczył w wywiadzie dla "The Sunday Telegraph".
Niemcy walczą o klientów Tesco
Wiadomość o pozbyciu się akcji wyszła na jaw po tym, jak w piątek koncern ogłosił, że tegoroczne zyski - szacowane na blisko 2,5 mld funtów - mogą być o 30 proc. niższe niż w 2013 r., kiedy to wyniosły 3,3 mld funtów. Gdyby tak się stało, byłby to trzeci spadkowy rok z rzędu.
Problemy Tesco z malejącą sprzedażą i nietrafionymi inwestycjami, z powodzeniem wykorzystuje konkurencja. Po piętach brytyjskiemu gigantowi depczą niemieckie sieci dyskontów. Obecnie Aldi i Lidl kontrolują łącznie nieco ponad 8 proc. wartego 160 mld funtów rynku brytyjskich supermarketów. Jeszcze w ubiegłym roku było to 7 proc.
Lidl rośnie średnio o 5 proc. rocznie, podczas gdy jego rywal Aldi o 3,5 proc., a Tesco - tylko 2 proc.
Autor: rf//km / Źródło: Sunday Telegraph, Guardian,
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia