W obronie swych interesów, w tym kontraktów długoterminowych i powiązania ceny gazu z ceną ropy wystąpiły w poniedziałek kraje-eksporterzy gazu na spotkaniu w Moskwie. Prezydent Rosji Władimir Putin wskazał, że "presja na eksporterów gazu rośnie".
W deklaracji przyjętej na spotkaniu kraje potwierdziły swą "determinację, by nadal utrzymać ceny gazu powiązane z ropą i produktami ropopochodnymi, w celu zapewnienia sprawiedliwych cen i stabilnego rozwoju zasobów gazu naturalnego".
Państwa eksportujące gaz podkreśliły też, że kontrakty długoterminowe odgrywają "zasadniczą rolę" w finansowaniu projektów gazowych na wielką skalę i w znalezieniu rozwiązań korzystnych zarówno dla popytu, jak i podaży.
Otwierając spotkanie Putin powiedział, że rola gazu na rynku światowym umacnia się, ale "jednocześnie rośnie presja na kraje-eksporterów". Przekonywał, że rezygnacja z kontraktów długoterminowych jest nie tylko ciosem dla producentów gazu, ale w ostatecznym rozrachunku odbije się negatywnie na bezpieczeństwie energetycznym krajów-konsumentów".
Zebranie na Kremlu
W spotkaniu w Moskwie wzięli udział prezydenci: Iranu - Mahmud Ahmadineżad, który ustąpi ze stanowiska 3 lipca, Boliwii - Evo Morales i Wenezueli - Nicolas Maduro, a także premier Iraku Nuri al-Maliki.
Powołana w 2008 roku organizacja zrzesza 13 krajów członkowskich i cztery kraje będące obserwatorami; łącznie reprezentują one ok. 60 proc. światowych rezerw gazu.
Drugie z rzędu spotkanie organizacji zwołano w czasie, gdy na rynku gazowym trwają przeobrażenia związane z wydobyciem gazu łupkowego w Ameryce Północnej i rozwojem gazu skroplonego (LNG). Te procesy skłaniają kraje-konsumentów gazu, przede wszystkim w Europie, do odchodzenia od kontraktów długoterminowych, w których cena gazu jest powiązana z ceną ropy.
Autor: mtom / Źródło: PAP