"Notebook z modemem za 1 zł", "Najszybszy internet w komórce. Bez limitu", "Telefonia cyfrowa za 1 zł przez 2 miesiące" – m.in. takimi hasłami Aster, Vobis oraz operator sieci Era kusiły konsumentów. W ten sposób - według Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - firmy wprowadzały konsumentów w błąd. Mają zapłacić łącznie ponad 9 mln zł kary, ale zapowiadają odwołania.
UOKiK stale kontroluje treści kampanii reklamowych, które promują nowe usługi. W listopadzie urząd wziął pod lupę działania reklamowe spółki PTC (operator sieci Era).
"Najszybszy Internet w komórce. Bez limitu. Za 5 zł" – w ten sposób Era zachęcała konsumentów do skorzystania z nowej usługi. Przekaz wydaje się jasny - nielimitowany internet, po bardzo niskiej cenie. Jak się jednak okazało, regulamin usługi przewidywał miesięczny limit transmisji danych - do zaledwie 50 MB w każdym cyklu rozliczeniowym. Co więcej - promocyjna opłata dotyczyła tylko trzech pierwszych cykli rozliczeniowych.
Urząd uznał, że tą reklamą operator wprowadzał konsumentów w błąd. Dlatego nałożono na PTC karę w wysokości 8 729 993 zł.
Niejasny okres obowiązywania oferty
Zastrzeżenia Urzędu wzbudziły także kampanie spółki Aster promujące usługi telefoniczne, telewizji analogowej oraz internetu.
Jak wyjaśnia UOKiK, w reklamach spółka stosowała sformułowania oparte o schemat X miesięcy po Y zł, co wprowadzało konsumentów w błąd, co do rzeczywistego okresu obowiązywania oferty. Konsument, czytając reklamę mógł uznać, że okresem rozliczeniowym jest pełny miesiąc, czyli kolejne 30 dni od dnia zawarcia umowy. Np. zawierając umowę 15 stycznia klient mógł oczekiwać, że będzie korzystał z danej oferty do 15 marca.
Tymczasem Urząd ustalił, że operator za początek okresu rozliczeniowego uznawał pierwszy dzień miesiąca w którym rozpoczęto świadczenie usług. Jeśli więc konsument zawarł umowę w połowie miesiąca, to "tracił" 15 dni promocji.
Za wprowadzanie konsumentów w błąd UOKiK nałożył na spółkę karę w wysokości 390 720 zł.
Komputer z modemem za złotówkę?
Stosowanie nieuczciwych praktyk Urząd zarzucił także spółce Vobis. Reklamowała ona usługę mobilnego Internetu, dostępnego wraz z komputerem przenośnym za 1 zł. Na podstawie powtarzanego w mediach przekazu konsumenci mogli odnieść wrażenie, że kupią komputer wraz z modemem w bardzo atrakcyjnej cenie.
W rzeczywistości jednak to modem kosztował złotówkę, ale tylko wtedy, gdy konsument zakupił komputer w sklepie Vobis po cenie rynkowej. Za te nieuczciwe działania spółka musi zapłacić 177 034 zł.
Oprócz nałożonych kar finansowych spółki PTC oraz Vobis muszą przez pół roku publikować decyzję UOKiK na swoich stronach internetowych. Zostali zobowiązani też do zamieszczenia tej decyzji w dzienniku ogólnopolskim.
Wszystkie trzy spółki nie prowadzą już zakwestionowanych przez Urząd kampanii.
Mozna się odwołać
Odwołanie od decyzji UOKiK zapowiedziała Polska Telefonia Cyfrowa. Jak poinformowano w komunikacie, o podjęciu takich działań zadecydowało to, że: reklama była zgodna z prawem, operator od początku w pełni współpracował z Urzędem, a do spółki nie wpłynęła od klientów żadna skarga ani reklamacja dotycząca oferty.
"Należy podkreślić, że była to jedna z pierwszych na rynku ofert, w której klient mógł zrezygnować z usługi w dowolnie wybranym przez siebie momencie bez okresu wypowiedzenia, podawania przyczyny i ponoszenia jakichkolwiek, w tym finansowych, konsekwencji. Każda reklama ze względu na swoją naturę posługuje się skrótowością; dlatego też PTC w kwestionowanych reklamach zamieszczała informację o konieczności zapoznania się ze szczegółami oferty w regulaminie. Każdy klient miał możliwość zapoznania się z pełnym regulaminem oferowanych usług poprzez stronę www, punkty sprzedaży lub telefoniczne centrum obsługi przed podpisaniem jakiejkolwiek mowy" - poinformowało biuro prasowe operatora.
PTC ma także wątpliwość do wysokości nałożonej kary oraz jej uzasadnienia. "PTC za swoją reklamę została ukarana 10-krotnie wyższą karą niż inni operatorzy infrastrukturalni w ostatnim czasie i kilkadziesiąt razy wyższą niż inni uczestnicy rynku telekomunikacyjnego. Tak wygórowana kara może być traktowana jedynie w kategoriach próby opodatkowywania firmy, która radzi sobie na rynku. Jeszcze bardziej zaskakuje wysokość kary w połączeniu z jej uzasadnieniem, mówiącym o potencjalnym wpływie na +słabszych uczestników rynku+, co nie jest w żaden sposób wyjaśnione przez Urząd" - dodano.
Wiceprezes Zarządu Aster Joanna Pasynkiewicz poinformowała w przesłanym PAP komentarzu, że spółka będzie się od decyzji UOKiK odwoływać, ponieważ jest ona niesłuszna. "W kampanii reklamowej - wbrew temu co mówi Urząd - nie użyliśmy żadnego stwierdzenia wprowadzającego w błąd. Przeciwnie, wiele umów z klientami było zawieranych na dokładnie takich samych warunkach, jakie były prezentowane w reklamie. Przejrzyste były również zasady naszej promocji - były one zresztą szczegółowo opisane w regulaminie doręczanym abonentom przed zawarciem umowy. Naszym zdaniem dopełniliśmy więc wszelkich starań, by konsument uzyskał jasną, pełną i rzetelną informację na temat oferowanych w promocji usług" - zaznaczyła wiceprezes.
Dodała, że reklama ma przede wszystkim zwrócić uwagę konsumenta na produkt. "To jest jej głównym celem. Nie może więc ona prezentować wszystkich warunków zakupu usługi. Jest to po prostu niewykonalne, zwłaszcza w branży telekomunikacyjnej. Dodatkowo pozbawienie języka reklamowego jego naturalności, skrótowości i metaforyczności sprawiłoby, że na ulicach naszych miast w miejscu inspirujących i po prostu ciekawych reklam, pojawią się wyciągi z telekomunikacyjnych regulaminów. Na to także nie chcemy się zgodzić" - podkreśliła.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: SXC