Fabryka Opla w Gliwcach żyje w oderwaniu od problemów właściciela. I chociaż odgórne cięcia zatrudnienia dotykają jej także, to sama fabryka zwiększa zatrudnienie. Obecnie szuka 700 pracowników w związku z ponownym uruchomieniem trzeciej zmiany.
Niedawno Opel ogłosił, że w Europie zwolni w sumie 8,3 tys. osób, z czego 40 w Polsce. Pracę stracą jednak zatrudnieni w działach sprzedaży i administracji.
Produkcja ma się bowiem świetnie i właśnie ogłosiła nabór, w wyniku którego chce zatrudnić 700 osób. - Od listopada ubiegłego roku pracowaliśmy tylko na dwie zmiany, musieliśmy ograniczać produkcję ze względu na sytuację na rynku światowym. Teraz ta sytuacja się zmienia i decyzją dyrekcji ponownie uruchamiamy trzecią zmianę - wyjaśnia kierownik do spraw rozwoju kadr General Motors Polska, Grzegorz Smołka.
"Poczekamy, zobaczymy"
Związkowcy z Opla na razie z dystansem podchodzą do tej informacji. - Przez ostatni okres wiele informacji już się pojawiało. Podchodzimy do tego ostrożnie. Jak ludzie będą zatrudniani będziemy się cieszyli - mówi zastępca przewodniczącego zakładowej Solidarności, Mirosław Rzeźniczek.
Opel poszukuje przede wszystkim pracowników do wydziałów produkcyjnych i operatorów wózków widłowych. Proces rekrutacji składa się z kilku etapów. Zatrudnieni rozpoczną pracę w fabryce w od połowy kwietnia tego roku.
Od zaraz potrzebne są jednak osoby do pracy na stanowiska specjalistyczne, w tym utrzymania ruchu.
Źródło: Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: TVN24