Kierowcy, którzy spowodowali wypadek nieubezpieczonym samochodem, mają do zwrotu ponad 200 milionów złotych odszkodowań wypłaconych osobom poszkodowanym w wypadkach. Takich spraw przybywa - wynika z danych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, który podaje, że ośmiu kierowców winnych jest po ponad półtora miliona złotych. Tymczasem od stycznia wzrosły kary za brak komunikacyjnego OC.
Kierowcy, którzy nie opłacą komunikacyjnego OC w 2018 roku muszą liczyć się z wyższymi karami za brak ubezpieczenia. Nowe stawki obowiązują od 1 stycznia i są konsekwencją podwyższenia płacy minimalnej, z którą powiązane są sankcje za brak komunikacyjnego OC.
Od stycznia 2018 roku minimalne wynagrodzenie wynosi 2,1 tys. złotych brutto. Przepisy określają, że kierowcy przyłapani na jeździe bez OC, będą musieli zapłacić dwukrotność minimalnego wynagrodzenia. Od stycznia kara wynosi więc 4,2 tys. złotych, o 200 złotych więcej niż w bieżącym roku.
Kary za brak polisy OC w 2018 roku
O sprawie informowaliśmy już kilka tygodni temu. Taka kara będzie dotyczyła kierowców samochodów osobowych, którzy bez OC jeżdżą co najmniej dwa tygodnie. Jeśli nie będą mieli polisy góra trzy dni, zapłacą 840 złotych kary, a jeśli poślizg w opłacie OC będzie krótszy niż 14 dni, kara wyniesie 2,1 tys. złotych.
Inne stawki będą dotyczyły motocyklistów i kierowców samochodów ciężarowych, ciągników i autobusów. Dla tych pierwszych podstawowa kara (za brak OC powyżej dwóch tygodni) od stycznia wyniesie 700 złotych, dla pozostałych – aż 6,3 tys. złotych.
Statystyka wezwań do zapłaty
Tymczasem Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny poinformował, że do końca listopada wystawił ponad 76,1 tys. wezwań do zapłaty kary za brak komunikacyjnego OC. To o ponad 25 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
- Zdecydowaną większość przypadków braku tej polisy UFG wykrywa automatycznie, czyli bez udziału właściciela pojazdu, tylko na podstawie informacji w ogólnopolskiej bazie polis komunikacyjnych – mówi Joanna Pasturczak, dyrektor Biura Windykacji Opłat w Funduszu.
Droga jazda bez OC
Z danych UFG wynika jeszcze, że przybywa kierowców, którzy spowodowali wypadek nieubezpieczonym samochodem i muszą zwrócić odszkodowania wypłacone osobom w nim poszkodowanym. Blisko 400 osób ma do zwrotu średnio po ponad 200 tys. złotych, a ośmiu kierowców ma do zapłacenia po ponad 1,5 mln złotych.
Najwięcej jednak przybywa kierowców, którzy muszą zwrócić ponad 100 tys. złotych. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny policzył, że na koniec pierwszej połowy ubiegłego roku liczba takich spraw wzrosła (rok do roku) o ponad 20 proc.
W sumie na koniec czerwca 2017 roku UFG prowadził 16,2 tys. spraw o zwrot wypłaconych odszkodowań. Opiewają one na kwotę 224 mln złotych.
Fundusz szacuje, że po polskich drogach może jeździć ok. 80-90 tys. nieubezpieczonych pojazdów, czyli ok. 0,4–0,5 proc. wszystkich biorących udział w ruchu. W sumie w 2016 roku wypadki spowodowane przez nieubezpieczonych i nieznanych sprawców kosztowały ponad 155 mln złotych.
Autor: Maciej Stańczyk / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN Turbo