Za przekroczenie dozwolonej prędkości o 50 kilometrów na godzinę poza terenem zabudowanym będzie groziło tymczasowe zatrzymanie prawa jazdy - zapowiedział minister infrastruktury Dariusz Klimczak podczas inauguracji kampanii "Zwolnij, bo się przejedziesz". Nowe regulacje przewidują też surowe kary dla kierowców wsiadających za kółko bez uprawnień.
Szef resortu infrastruktury Dariusz Klimczak wziął udział w inauguracji kampanii "Zwolnij, bo się przejedziesz".
Minister podkreślił, że zbyt szybka jazda jest główną przyczyną wypadków śmiertelnych na polskich drogach, dlatego resort zdecydował się na ogólnopolską kampanię społeczną, która została zrealizowana w Ministerstwie Infrastruktury przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Ambasadorem akcji został aktor Dawid Ogrodnik.
Klimczak zaznaczył, że polscy kierowcy jeżdżą szybko głównie przez pośpiech oraz przesadną wiarę w swoje umiejętności i możliwości techniczne swojego samochodu. - To są główne przyczyny przekraczania prędkości przez polskich kierowców. Statystyki mówią jasno, że co piąty wypadek w Polsce spowodowany jest tym, że kierowca nie dostosowuje prędkości do warunków ruchu drogowego - podkreślił Klimczak.
Rząd zaostrzy przepisy ruchu drogowego
Poinformował, że akcja łączy się ze zmianami legislacyjnymi. - Jesteśmy na finale konsultacji międzyresortowych, konsultacji społecznych naszej inicjatywy legislacyjnej, gdzie między innymi zmieniamy przepis dotyczący zatrzymywania czasowego prawa jazdy przez tych, którzy przekroczą dozwoloną prędkość o 50 km/h na drodze jednojezdniowej, dwukierunkowej poza terenem zabudowanym. Dotychczas ten przepis dotyczył terenu zabudowanego - wyjaśnił Klimczak.
Zwrócił również uwagę na kierowców, którzy nie stosują się do czasowego zatrzymania prawa jazdy. - Wiemy, że są takie przypadki, kiedy ktoś zdobywa określoną liczbę punktów i czasowo zatrzymane jest mu prawo jazdy. Niestety, wielu kierowców nic sobie z tego nie robi, dlatego zaproponowałem, by w nowych rozwiązaniach legislacyjnych te osoby, jeżeli złamią ten zakaz, były surowo ukarane - poinformował Klimczak.
Dodał, że propozycja resortu to pięć lat zatrzymania prawa jazdy. - Dopiero wtedy można od początku ubiegać się o uprawnienia kierowania pojazdami - powiedział.
Nowości dla kierowców
Przyznał, że bardzo się cieszy, że razem z szefem MSWiA zbudowano cały pakiet dotyczący bezpieczeństwa ruchu drogowego. - Oni są gospodarzami innych przepisów, które mają zahamować tę patologię związaną z wyścigami, rajdami nielegalnymi, z wyprzedzaniem, z przekraczaniem prędkości. Wiemy doskonale, do jak wielu tragedii doszło na polskich drogach. Mam nadzieję, że wszystkie nasze ustawy spotkają się już niebawem w Sejmie. Dzisiaj określamy, podsumowujemy konsultacje i przygotowujemy się na komitet stały Rady Ministrów tak, żeby wejść jak najszybciej na rząd i żeby parlamentarzyści zapoznali się z naszymi rozwiązaniami - zaznaczył Klimczak.
Przekazał, że opracowany przez resort infrastruktury projekt ustawy o zmianie ustawy - prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw zakłada też szereg zmian, takich jak m.in. wprowadzenie możliwości kierowania samochodami osobowymi przez osoby, które osiągnęły wiek 17 lat, rzeczywiste wdrożenie okresu próbnego dla młodych stażem kierowców.
Ogólnopolska kampania "Zwolnij, bo się przejedziesz", która zwraca uwagę na problem przekraczania prędkości, ruszyła we wtorek. W jej ramach zostaną wyemitowane krótkie materiały wideo z aktorem Dawidem Ogrodnikiem w roli głównej. Bohater kampanii, grany przez aktora, jest uosobieniem kolegi, który nie gani, nie karci, ale podpowiada, że warto zwolnić, gdy jedziemy samochodem.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock