Policjanci mogą stracić możliwość pouczania kierowców za wykroczenia, jeśli posłowie poprą anonimową petycję, która właśnie wpłynęła do Sejmu - pisze "Rzeczpospolita".
Jak czytamy w dzienniku, autorzy petycji chcą wykreślenia z kodeksu wykroczeń art. 41.
"Daje on możliwość zastosowania przez policję kar wychowawczych - pouczeń, upomnień, ostrzeżeń itp. I to w drobnych sprawach, jak np. niewłączenie kierunkowskazu na pustej drodze czy wyrzucenie papierka na ulicy - pisze "Rz.
Autorzy petycji twierdzą, że takie kary nie działają na sprawców, sprzyjają korumpowaniu policjantów i narażają budżet na straty.
Gazeta przytacza statystyki, z których wynika, że w 2017 r. policja wystawiła 3,6 mln mandatów, a na pouczenia mogło liczyć 5 proc. sprawców.
"Środek nie jest nadużywany"
Mariusz Ciarka, rzecznik komendanta głównego policji, zapewnia jednak, że środek ten nie jest nadużywany.
"Rzeczpospolita" ustaliła nieoficjalnie, że są komendy, w których obowiązuje limit pouczeń. Nie może być ich więcej niż 10 proc. ujawnionych wykroczeń.
- Samymi surowymi karami nie uda się wychować kierowców. Wystarczy przyjrzeć się statystykom nietrzeźwych. Są kary, obowiązkowe nawiązki i grzywny, a ich liczba, głównie w okolicy świąt, rośnie – twierdzi, cytowany przez "Rzeczpospolitą", Andrzej Łukasik, prezes Polskiego Towarzystwa Kierowców.
Autor: mp/ToL / Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: tvn24